Orkiestrowe bieganie dla WOŚP w Gliwicach. "Same plusy" [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 14/01/2018 - 17:39
Trwa 26. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dużo wcześniej, bo było wiadomo że numery rozejdą sie w obłędnym tempie, postanowiliśmy z rodziną wesprzeć akcję Jurka Owsiaka czymś więcej aniżeli tylko wrzuceniem kilku złotych do puszki. Zapisaliśmy się, podobnie jak rok wcześniej, na bieg orkiestrowy w Gliwicach, organizowany już po raz siódmy przez fundację Biegamy z Sercem.
Na miejsce dotarliśmy około godziny 10:00. Start był przewidziany na 12:00, ale biuro zawodów było otwarte już od godziny dziewiątej. Ulokowanie biura zawodów w centrum handlowym to fajna sprawa na takich imprezach, wszak nie ma problemu z parkowaniem, zawsze jest gdzie przysiąść i odsapnąć, a osoby towarzyszące - niebiegające też mają czym się zająć, chociaż w przypadku naszej rodzinki nie było takiego problemu, bo cała nasza trójka brała udział w zawodach – no ale trzeba myśleć o każdym.
Na bieg oraz marsz nordic walking zgłoszonych było ponad 1350 osób, ale mimo to biuro radziło sobie z wydawaniem pakietów wzorowo. Z daleka widoczny tłum ludzi kotłujący się w biurze i ogonek kolejki bardzo szybko został rozładowany, i koniec końców całe wydanie pakietu zajęło może z pięć minut. W pakiecie napój izotoniczny, bon do restauracji, no i oczywiście numer startowy.
Bieg ten traktowaliśmy po prostu jako akcję charytatywną i bardziej fun run niż ściganie, tym bardziej, że pomimo otrzymania numerów nikt nie mierzył czasu, nie sprawdzał kto pierwszy, nie było, żadnej rywalizacji. Za to czuć było fantastyczną atmosferę i wielką radość emanującą od uczestników.
Trasa poprowadzona na pięciu dwukilometrowych pętlach na parkingu przy centrum handlowym Arena, była jak zawsze dobrze przygotowana i oznaczona. Piętnaście minut przed startem rozpoczęła się rozgrzewka. Przy skocznej muzyce, pod dyktando prowadzącej ze Starego Hangaru, wszyscy świetnie się bawili. Wzięliśmy udział w MANEKIN CHALLENGE - podczas rozgrzewki zatrzymaliśmy się w bezruchu na 60 sekund (pozy były pierwszorzędne i bardzo wymyślne). Zostaliśmy także oczywiście ustawieni w ogromne SERDUSZKO dla WOŚP – jakżeby inaczej w taki dzień! Gościem specjalnym była Magdalena Gorzkowska - polska lekkoatletka, sprinterka, uczestniczka Letnich Igrzysk Olimpijskich 2012.
W samo południe wszyscy stanęliśmy na linii startu. Na początek całkiem liczna grupa osób niepełnosprawnych oraz rodzice z dziećmi w wózkach, a później cała reszta kolorowych przebierańców, bo to właśnie wymyślnie poprzebierani sportowcy byli większością w tłumie.
Ruszyliśmy!
Pomimo ścisku i braku możliwości manewrowania, wyprzedania nikt nie narzekał. Po chwili tłum oczywiście trochę się rozbiegł, ale ze względu na to, że biegliśmy na 2 km pętli i ciągle ktoś kogoś dublował, omijał luzu nie było w ogóle. Cały czas trzeba było mieć oczy szeroko otwarte, hamować, przyśpieszać i uważać, żeby na kogoś nie wpaść. Nikt jednak się tym nie przejmował, a co więcej wokół siebie widziałem same uśmiechnięte twarze i ludzi czerpiących mnóstwo frajdy z tej akcji, niektórzy śpiewali, tańczyli, a przebierańcy, dodawali biegowi niepowtarzalnego kolorytu.
Mówiąc krótko, atmosfera był przednia!
Na mecie na każdego, bez względu na przebyty dystans, czekał medal w kształcie serca, a za start w przebraniu (strój niesportowy), z pomalowaną buzią, masce lub koszulce z biegu (do nabycia były do 10 stycznia) czekał dodatkowo UPOMINEK – szczerze to nie wiem czy organizatorom wystarczyło niespodzianek...
Reasumując, inicjatywa jak najbardziej słuszna i godna wsparcia i kontynuacji do końca świata i o jeden dzień dłużej, do tego wszystkiego zachęcająca do aktywnego spędzenia czasu w gronie pozytywnych ludzi. Same plusy! Zresztą jaki mógłby być minus z dobrej zabawy, biegania, zbierania pieniędzy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, która w tym roku zbierała fundusze dla wyrównania szans w leczeniu noworodków. Nic tylko brać udział! Zatem do zobaczenia w przyszłym roku.
Pozdrowienia dla wszystkich biegających i niebiegających sympatyków WOŚP-u!
Arkadiusz Jakubiak, Ambasador Festiwalu Biegów