Prečo Košice? Ambasador zachwycony i... [WIDEO]

 

Prečo Košice? Ambasador zachwycony i... [WIDEO]


Opublikowane w pon., 05/10/2015 - 11:13

Koszycki maraton to najstarszy maraton na starym kontynencie. I właśnie dlatego postanowiliśmy się na nim pościgać. 

Relacja Artura Olenicza, Ambasadora Festiwalu Biegów, aktywnego biegacza Stowarzyszenia Visegrad Maraton Rytro

To już nasz drugi zagraniczny wyjazdu w tym roku. Nasz – czyli Stowarzyszenia Visegrad Maraton Rytro. Dodatkowym atutem była bliskość Koszyc i możliwość skorzystania z pomocy naszych słowackich kolegów. Laco – dziękujemy! 

Wyjazd miał charakter klubowy ale w miarę posiadanych wolnych miejsc w autokarze rozszerzyliśmy jego formułę na wszystkich chętnych. A było warto, gdyż Organizator stworzył możliwość powalczenia w biegach na różnych dystansach. W sumie od 2 do 4 października przeprowadzono aż 10 różnych biegów oraz zorganizowano wiele wydarzeń sportowych i kulturalnych. Podróż w czasie pociągiem retro na miejsce pierwszego maratońskiego startu w 1924 r. musiała budzić niemałe emocje. 

W niedzielę 4 października na starcie w centrum Starego Miasta stanęli zawodnicy maratonu, półmaratonu, mistrzostw Słowacji w maratonie, maratońskiej sztafety, biegu uniwersyteckiego i sztafety młodzieżowej. Swoje konkurencje mieli też rolkarze i handbike'erzy. Naprawdę było w czym wybierać.

Trasa maratonu to 2 pętle poprowadzone przez centrum i dzielnice willowe. To szybka trasa z długimi prostymi odcinkami, zredukowanymi do minimum podbiegami i niewielką liczbą ostrych zakrętów. Wspaniale zabezpieczona - Policja, Straż Miejska i służby medyczne były ciągle w zasięgu wzroku. 

Punkty odżywcze odległe od siebie o ok. 5 km oferowały wodę, izotonie, banany, sól, cytryny i cukier. Pomiędzy tymi punktami ustawiono także stanowiska odświeżające z gąbkami i wodą w kubeczkach. Pierwszy raz spotkałem się z podawaniem izotoniku w niewielkiej butelce. Taką samą porcję jak w kubku można było spokojnie chwycić i bez wychlapywania wtłoczyć do ust. To proste i zapewnie nie drogie rozwiązanie polecam polskim organizatorom. 

KIBICE – tych także nie brakowało. Pogoda dopisała i gęsto obstawili centrum miasta. Stali, siedzieli w kawiarnianych ogródkach, robili dużo pozytywnego hałasu i naprawdę świetnie dopingowali. Za sprawą orzełka na koszulce wielokrotnie słyszałem okrzyk Polska, Polska! Polecam każdemu na zagranicznym wyjeździe. 

Czas szybko płynął, od 25. kilometra nawet za szybko. Zegarek pokazywał wciąż rosnące międzyczasy powodując lekką rozsypkę w mojej głowie. Walczyć należało jednak do końca. Ostatkiem sił zerwałem się do finiszu, tłumy kibiców dodawały skrzydeł i wbiegłem na metę z czasem 3:15:33. W tym dniu już lepiej być nie mogło. 

Na mecie wypasiony medal, wafelki, woda, banany i bezalkoholowe piwo. Na pobliskiej pływalni prysznice i możliwość masażu. 

Na pierwszych siedmiu pozycjach uplasowali się zawodnicy z Kenii i Etiopii. 

Mężczyźni:

1. Samuel Kiplimo Kosgei (Keňa) 2:07:07
2. Collins Kosgei Tanui (Keňa) 2:08:08
3. Haile Tolossa Bekuma (Etiópia) 2:11:05
...
11. Mierzejewski Piotr (POL) 2:35:15

Nasz klubowy kolega Mariusz Szkaradek wykręcił życiówkę plasując się na 32. pozycji  w kat. M z czasem 2:52:03 – Gratulacje!

Kobiety:

1. Mulu Diro Melková (Etiópia) 2:35:33
2. Abebu Gelan Adugnová (Etiópia) 2:40:57
3. Dorcus Chesangová (Etiópia) 2:51:34

Pełne wyniki: TUTAJ 

Na dystansie półmaratonu piękny wynik osiągnął Piotr Pociecha (Visegrad Maraton Rytro). Czas 1:20:18 dał mu 30. miejsce w kat. open. Szacunek!

Wciąż piękna pogoda więc spacer po historycznym centrum był przyjemnością. W restauracji Jelinek na ul. Hlavnej Szanowny Jubilat - prezes stowarzyszenia stawia wszystkim piwo. Sto lat! 

W drodze powrotnej żałowaliśmy, że nie mieszkamy np. w Gdańsku. Celebracja sukcesów i urodzin prezesa mogłaby trwać do rana!

Artur Olenicz, Ambasador Festiwalu Biegów


Relacja BeskidTV:

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce