PZU Cracovia Półmaraton Królewski Ambasora. „Znów afera”
Opublikowane w pon., 02/11/2015 - 14:04
Dla amatora truchtania takiego jak ja, bieg to zabawa. Częsciowo też spotkanie towarzyskie, sytuacja przed lekką adrenalinka i endorfiny po. Okazuje się, że niestety nie wszyscy podzielają moje poglądy i w mediach znów afera - bo korki, komunikacja miejska miała objazdy i nie wszyscy mogli dojechać pod samą bramę komercyjnych targów książki.
Powszechnie wiadomo, że przejście 1 km na piechotę czy przejazd rowerem męczy i w związku z tym szkodzi zdrowiu, a 21 km biegają wariaci i inne mniejszości...
Wracając do biegu. Idea startu i mety na Kraków Arenie to wg mnie świetny pomysł. Jako mieszkaniec Krakowa miałem okazję pierwszy raz ją zwiedzić. Ponadto miałem niepowtarzalną okazję być jednym z wielu tysięcy bohaterów dnia na głównej arenie, podczas finiszu.
Poza tym - trasa standardowa, znana z innych biegów; zmierzaliśmy pod prąd rzeki Wisła przez 3 mosty, w tym jeden na rzece Wilga, ku Błoniom, na Rynek, obok Wawelu i... z powrotem. Pogoda była idealna, rześko na starcie i słońce na mecie – świetne warunki do biegania.
Na uwagę zasługuje wysoka frekwencja, prawie 7000 uczestników Zwyciężył Elvis Kipkoech, który ustanowił swój rekord życiowy (1:02.45).
Maciej Kramarczyk, Ambasador Festiwalu Biegów