"Raz kozie bieg". Rodzinne bieganie w Dobczycach [WYNIKI, ZDJĘCIA]
Opublikowane w wt., 04/06/2019 - 12:44
Niedzielne popołudnie, słoneczna aura i tytułowa „kózka”, czyli bohaterka 3. Rodzinnego Mini Festiwal Biegowego „O złotą kózkę” w Dobczycach.
W ubiegłym roku, uczestnicząc w drugiej edycji koziego biegu, zostałam oczarowana sympatyczną atmosferą jaka panowała podczas wydarzenia. W związku z tym, w bieżącym roku, było kwestią oczywistą, iż pierwszą niedzielę czerwca spędzę właśnie w Dobczycach.
Organizatorzy stanęli na wysokości zadania, zapewniając szereg atrakcji, od wczesnych godzin popołudniowych, aż do zakończenia biegowego święta.
Pierwsze starty miały miejsce o godzinie 14:00, począwszy od dzieci do 5 lat, kończąc na 13-latkach. Wraz z wiekiem wzrastał dystans, który najmłodsi uczestnicy mieli do pokonania od 100 do 800 metrów.
Swoje pociechy dzielnie wspierali rodzice, pomagając w przebiegnięciu wyznaczonej trasy. W końcu nazwa biegu zobowiązuje i wsparcie ze strony rodziny było mile widziane. Zdarzały się upadki i brudne kolanka, jednakże dumnie zawieszony medal na szyi, a także słodki poczęstunek rekompensował tę jakże trudną - z dziecięcego punkty widzenia - przeprawę.
Start biegu głównego zaplanowano na godzinę 16:00. Po energetycznej, tanecznej rozgrzewce przy latynoamerykańskich utworach, ponad 330 biegaczy oraz 73 zawodników nordic walking stawiło się na lini startu.
Trasa zawodów poprowadzona została ulicami Dobczyc. Mieszkańcy gromko zagrzewali nas do biegu, czy to z terenu gospodarstw czy samochodów. Ten doping na trasie był nieoceniony!
Pierwszy na mecie, w pięknym stylu, zameldował się Dominik Piwowarczyk z czasem 16:15. Wśród pań, wypracowując sporą przewagę nad konkurentkami, pierwsza była Magdalena Nabielec z czasem 18:35.
Pełne wyniki – TUTAJ.
To radosne, biegowe wydarzenie zostało przygotowane przez Stowarzyszenie Rozbiegane Dobczyce, a także Stowarzyszenie KAT.
Dzięki uprzejmości organizatorów Fundacja „Festiwal Biegów”, którą tego dnia reprezentowałam, również gościł na dobczyckim wydarzeniu. Będąc na miejscu nie mogłam sobie odmówić udziału w biegu.
Klasycznie, jak to ja, zaczęłam zbyt szybko, na trzecim kilometrze dopadł mnie kryzys. Zbawienne okazały się kurtyny wodne, bo mimo popołudniowej pory, słońce grzało, wręcz paliło bardzo mocno.
Ostatecznie, czerwona z wysiłku, wbiegłam na metę jako czwarta kobieta, tym samym plasując się na drugim miejscu w kategorii wiekowej! Miła niespodzianka!
Wielkie dzięki Dobczyce! Widzimy się za rok, na najbardziej kozackim biegu w Polsce!
Sylwia Łukasik, Ambasador Festiwalu Biegów