Robert Celiński i Tenzing Hillary Everest Marathon. To już jutro!
Opublikowane w śr., 28/05/2014 - 22:12
Rekordowa liczba 139 biegaczy wystartuje jutro, tj. w czwartek w XII edycji Tenzing Hillary Everest Marathon, najbardziej ekstremalnej imprezie biegowej na świecie. Wśród nich będzie Polak - Robert Celiński (Lotto Team).
Początkowo start maratonu miał mieć miejsce w Base Camp u podnóża Mount Everest (5364 m n.p.m.), ale od trzech dni pada tam śnieg i start został przeniesiony do miejscowości Gorakshep (5164 m n.p.m.). - Zdecydowaliśmy się na taki krok ze względu nie złe warunki. Najważniejsze jest bezpieczeństwo zawodników - wyjaśnia Bikram Pandey z komitetu organizacyjnego.
Nie zmienia się meta w Namcze Bazar (3446 m n.p.m.) i najwyższy punkt na trasie, czyli szczyt Kala Pattar (5545 m n.p.m.), z którego rozciąga się bajeczny widok na wierzchołek Mount Everest
Dla Celińskiego będzie to drugi start Tenzing Hillary Everest Marathon. Zadebiutował w 2005 roku, zajmując 36. miejsce. Najlepsze spośród nie Szerpów. Polak trenuje w Himalajach od połowy kwietnia. W ostatnich tygodniach ostro trenował.
- Dziennie pokonywałem po 30 kilometrów, po trasie maratonu. Dobrze poznałem trasę. Jest zróżnicowana i bardzo trudna technicznie. Od lodowców po pyliste dna okresowych jezior, od ostrych kamieni po wielkie głazy. W przypadku tych ostatnich trzeba szybko decydować, jak je pokonywać - obiegać, czy skakać po nich. Wiele niebezpieczeństw, jak ostre kamienie czy korzenie jest ukrytych pod śniegiem - opowiada warszawianin. - Ostatnio zmniejszyłem obciążenia i teraz ładuję akumulatory przed startem - dodaje.
Dodatkową trudnością w maratonie są wysokość, niskie ciśnienie i brak tlenu. - W takich warunkach organizm bardzo szybko zakwasza się mleczanem i musi sięgać po rezerwę energii, czyli glikogen z wątroby. Wszystkie te parametry fizjologiczne w organizmie działają na pełnych obrotach w ograniczonych warunkach. Niezależnie od wszystkiego, moim celem jest zwycięstwo! - zapowiada Celiński.
Jak tylko poznamy wyniki rywalizacji w Himalajach, od razu je Wam przekażemy! Robertowi życzymy powodzenia!
red.