Rzym: 19 tysięcy biegaczy na 20 urodziny maratonu

 

Rzym: 19 tysięcy biegaczy na 20 urodziny maratonu


Opublikowane w pt., 14/03/2014 - 09:59

Dokładnie 19 061 osób potwierdziło swój udział w Maratonie Rzymskim, który odbędzie się 23 marca w stolicy Włoch. W tym roku Maraton di Roma świętuje swój dwudziesty jubileusz. Nic więc dziwnego, że wydarzenie przyciągnęło tak wielu chętnych. Poprzedni rekord frekwencji padł trzy lata temu i wynosił 16 188 osób. Na tegoroczną edycję biegu zapisało się o 25% biegaczy więcej niż rok temu. Co sprawia, że tak wiele osób marzy o starcie w Rzymie?

Rzym - stolica świata, która kocha maratończyków

Wiadomo, wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Który z maratończyków nie chciałaby przebiec starożytnych ulic tego miasta podczas sławnego maratonu? Wyjątkową atrakcją jest trasa biegu, poprowadzona przez ścisłe centrum, w pobliżu tak wielu zabytków i monumentów, że trudno je zapamiętać. W Rzymie nie ma mowy o planowaniu maratonu tak, żeby nie przeszkadzał mieszkańcom. Wręcz przeciwnie - to najważniejsze wydarzenie, które na jeden dzień zatrzymuje miejski ruch i sprawia, że setki rzymian i turystów wylegają na ulice, żeby kibicować maratończykom. Lucas, który wynajmuje turystom mieszkania w centrum miasta, opowiada: - Maratona di Roma to najważniejsze wydarzenie, wszyscy na nie czekamy! To wielkie święto. Jak co roku wyjdziemy na ulice, żeby podziwiać biegaczy z całego świata i kibicować. Będziemy krzyczeć i śpiewać, bo tacy są Włosi. To świetna zabawa.

Trasa godna podziwu

Cóż, trasa Maratona di Roma do najłatwiejszych nie należy, ale w końcu to miasto położone na siedmiu wzgórzach. Łatwo jednak odwrócić swoją uwagę od podbiegów dzięki niezwykłym widokom, jakie gwarantuje trasa.

Start będzie miał miejsce na Via de Fiori Imperiali, w pobliżu Forum Trajana – musiano go przesunąć o kilkaset metrów w porównaniu z poprzednimi latami ze względu na dużą liczbę zawodników. Uczestnicy czterokrotnie przekroczą Tybr i będą mogli zobaczyć między innymi: Plac i Schody Hiszpańskie, Piramidę Cestiusza, Piazza del Popolo, Kwirynał, Circo Massimo, rzymskie bazyliki i wiele kościołów. Na 18 kilometrze wbiegną na Plac Świętego Piotra reprezentacyjną aleją Via della Conciliazione. Tuż przed metą honorowa pętla wokół Koloseum – niestety pod górę, ale emocje same poniosą zawodników.

Tegoroczną trasę zmieniono nieznacznie w stosunku do ubiegłych edycji maratonu. Bieg ominie fontannę Di Trevi ze względów bezpieczeństwa (w razie potrzeby służby medyczne nie mogą sprawnie dojechać w ten rejon), ale za to zmniejszyła się liczba odcinków pokonywanych po uciążliwej kostce brukowej. W tym roku maratończyków w Rzymie czeka tylko 7800 metrów tej nieprzyjemnej nawierzchni.

Międzynarodowe towarzystwo

Chociaż Maraton w Rzymie nie należy do ścisłej czołówki największych maratonów świata ani nawet Europy, co roku gromadzi uczestników z bardzo wielu krajów. Dotychczasowy rekord padł w 2010 roku, kiedy ulice Rzymu przemierzali przybysze z 83 krajów. W tym roku udział zgłosili zawodnicy z aż 123 państw! Włosi stanowią tylko 56,8% startujących. Poza nimi najwięcej jest Francuzów (ponad 1500).

Niska opłata startowa i atrakcyjny pakiet

Niestety, statystycznemu Polakowi każda opłata startowa na zagraniczny maraton wydaje się wysoka. Ale porównując obiektywnie ceny i zawartość pakietów startowych, można uznać ofertę Maratona di Roma za atrakcyjną. Przy odpowiednio wczesnym zapisie można było zapłacić 40 Euro, później stawka rosła do 70 Euro w marcu. Przy Maratonie w Pradze, na który opłata wynosi 75 Euro albo Wiedniu z cenami w zakresie 60-92 Euro za sam start (chip płatny dodatkowo, podobnie koszulka imprezy), Rzym wypada zachęcająco. Tym bardziej, że organizatorzy przygotowali dla zawodników plecaki i koszulki New Balance.

Po biegu… dyskoteka!

Organizatorzy Maratona di Roma zapraszają wszystkich uczestników na… dyskotekę w ramach afterparty. Odbędzie się ona w popularnym w mieście klubie Gilda, niedaleko Placu Hiszpańskiego. Zaproszeni są zawodnicy, ich rodziny, przyjaciele i kibice. Zniżkowa opłata (10 Euro) obowiązuje wszystkich, którzy okażą medal albo numer startowy przy wejściu, obejmując także towarzyszy biegaczy. Na stronie tego wydarzenia na Facebooku setki osób zgłaszają swój udział w dyskotece i chęć świętowania ukończonego maratonu aż do rana. Bo gdzie się bawić, jeśli nie we Włoszech? 

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce