Status quo na Chomiczówce. Rekonwalescenci w świetnej formie [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 18/01/2015 - 16:09
Na słynnym osiedlu nie zagrała dziś niespodziewanie legenda rocka. Równy rytm wybijał za to tłum biegaczy. I to jaki! Rekord frekwencji, silna stawka, ale też bez roszad na najwyższych stopniach podium – za nami 32. Bieg Chomiczówki i 10. Bieg o Puchar Bielan.
Życiówki na dobry początek
Zanim podano danie główne, czyli zawody na 15 km, wystartowały bieg trzykrotnie krótszy. Wśród uczestników pucharowego wyścigu było wielu specjalistów od szybkiego biegania: Krzysztof Wasiewicz, Michał Bernadelli – drugi zawodnik sprzed roku oraz faworyt Arkadiusz Gardzielewski – złoty medalista MP na dystansach od 5 km do maratonu oraz ME w przełajach.
Bieg od początku prowadził Gardzielewski, który udowodnił sobie i rywalom, że o ubiegłym roku straconym na leczeniu kontuzji, może mówić już tylko w czasie przeszłym. Walkę z faworytem próbował nawiązać jeszcze Wasiewicz, ale w pewnym momencie nie wytrzymał tempa.
Jak na styczeń, był to bardzo szybki bieg. Zwycięzca zameldował się na mecie z czasem 14:51 - rok temu zwyciężył z czasem 15:15. Drugi na mecie Wasiewicz czasem 15:13 ustanowił swój nowy rekord życiowy na tym dystansie.
– Do drugiego kilometra starałem się biec z Arkiem i trzymać jego tempo. W pewnym momencie zaczęło mi jednak brakować sił. Ostatni kilometr to były katusze, Ale wiedziałem, że biegnę po dobry czas, więc nie myślałem o odpuszczaniu. To jest moja nowa życiówka. W sobotę w hali pobiłem też rekord życiowy na 2000m. Uważam, że dobrze zacząłem sezon – ocenił na mecie Krzysztof Wasiewicz.
Trzeci był Michał Bernadelli, również rekonwalescent.
Wygrała, ale „to nie był czas na szybkość”
Wśród kobiet Bieg o Puchar Bielan zwyciężyła Ewa Chreścionko z czasem 17:32. Zawodniczka z Otwocka spokojnie prowadziła bieg, od początku do końca. Nad drugą na na mecie Pauliną Lipską miała 30 sekund przewagi. Trzecia była Iwona Wicha.
– Jestem zadowolona ze swojego biegu i czasu. Nawet nie spodziewałam się, że mogę uzyskać taki rezultat na początku roku. Dopiero weszłam w treningi. To nie jest czas na szybkość. Pogoda sprzyjała, od początku trzymałam swoje tempo – relacjonowała nam zwyciężczyni, jak się miało później okazać – jedyna nowa osoba na najwyższym stopniu podium całej imprezy w porównaniu z ubiegłym rokiem.