Szok! Usain Bolt chce zakończyć karierę

Usain Bolt myśli już o zakończeniu kariery. Na szczęście nie robi tego w trybie natychmiastowym. Najszybszy człowiek świata daje sobie czas do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Po nich zawiesi buty na kołku. Będzie miał wtedy prawie 30 lat.

– Po igrzyskach w Rio de Janeiro będzie mi trudno trenować na najwyższym poziomie jeszcze przez kolejne cztery lata, choć mój trener uważa, że mógłbym być w wysokiej formie do igrzysk w 2020 roku w Tokio. Chcę pożegnać się z bieżnią u szczytu formy. To dla mnie bardzo ważne – mówi rekordzista świata na 100 (9,58 sek) i 200 metrów (19,19 sek).

Co ciekawe, sześciokrotnego mistrza olimpijskiego zainspirowała inna legenda bieżni Michael Johnson. Amerykanin to zdobywca czterech złotych medali olimpijskich i ośmiu mistrzostw świata, były rekordzista świata na 200 m i wciąż aktualny na 400 m - 43,18 sek w 1999 roku podczas MŚ w Sewilli; podczas tej samej imprezy Marcin Urbaś pobił rekord Polski na 200 metrów - 19,98 sek.

– Pamiętam swoją rozmowę z Michaelem Johnsonem. W odpowiedzi na pytanie, dlaczego zakończył karierę po igrzyskach w Sydney, stwierdził, że po zdobyciu czwartego złota olimpijskiego osiągnął w sporcie już wszystko i chciał odejść w glorii chwały, a nie wówczas, gdy zacznie przegrywać. Też chcę przejść do historii w takim momencie kariery – tłumaczy Bolt, którego celem na przyszły sezon jest złamanie bariery 19 sekund w biegu na 200 m.

Jamajczyk znany jest z poczucia humoru, pozostaje mieć nadzieję, że deklaracja o zakończeniu kariery wynika właśnie z tego. Jeżeli nie - cóż, po prostu trzeba dalej uważnie obserwować każdy jego bieg.

ŁZ