Tak Gliwice goniły Tropem Wilczym [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 01/03/2015 - 20:35
Gliwice znalazły się wśród 80 polskich miast, w których postanowiono uczcić Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych poprzez organizację biegu pn. Tropem Wilczym. Tutaj wilczych akcentów było więcej, bowiem bieg główny startował z centrum miasta, ale metę miał w urokliwym Wilczym Gardle. Tam też odbyły się biegi dla dzieci i na krótszym dystansie.
Limit uczestników został wyczerpany już na kilka dni przed imprezą a listy rezerwowe wypełniły się nazwiskami. Większość postanowiła wystartować w biegu głównym na dystansie 10 550 metrów. Jego trasa wiodła spod Teatru Muzycznego w centrum Gliwic do Wilczego Gardła. Wielu zawodników postanowiło uczcić patriotyczny charakter wydarzenia, zakładając koszulki z tematycznymi nadrukami i polską flagą albo chociaż biało-czerwone opaski na ramię.
Arkadiusz Czyszczoń, który na bieg przyjechał aż z Raby Wyżnej i dobiegł do mety jako czwarty, nie krył swojego zachwytu: – Była to wspaniała okazja by uczcić pamięć bohaterów. Gdy zadzwoniłem przed biegiem do głównej organizatorki biegu, wiedziałem że będzie to coś niezwykłego. Na starcie widać było spore zaangażowanie wielu służb: WOPRu, policji, wolontariuszy, pogotowia ratunkowego – wyliczał.
Podczas pierwszego podbiegu nasz rozmówca znalazł się w czołówce.
– Byłem zaskoczony, bo rzadko zdarza mi się biec na tak dobrej pozycji, a to był mój pierwszy start w tym roku. Do 3 km biegłem zachowawczo. Trasa prowadziła delikatnie pod górę. Od 3 km wbiegliśmy na asfalt, stamtąd aż do 8km bieg nabierał tempa, ponieważ było delikatnie z górki. To była walka z samym sobą. Długie proste. Ale też na tym odcinku można było doświadczyć życzliwości współbiegaczy, którzy nawzajem się dopingowali. Ostatecznie ukończyłem bieg na czwartej pozycji. Byłem bardzo szczęśliwy! To jest dla mnie dobra prognoza na ten rok. Jestem góralem, a górale walczą zawsze do końca, nigdy się nie poddają, tak jak żołnierze, których dzisiejszym biegiem uczciliśmy! Niesamowity bieg, niezwykli ludzie, wspaniała atmosfera! Chętnie wrócę tu za rok! – zapowiedział.
Robert Pyka również uczestniczył w biegu głównym.
– Biegam amatorsko i wyznaję dewizę „Run For Fun”, ale postanowiłem zaliczyć minimum jedne zawody w miesiącu. W marcu wybór padł na Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Gliwicach. Po drodze mijaliśmy spacerowiczów, rowerzystów i rolkarzy, którzy korzystali z pięknej, słonecznej, marcowej niedzieli. Gorąco nas dopingowali i zagrzewali do walki – relacjonował po biegu. – Świetny medal, piękna pamiątkowa koszulka z wizerunkiem sanitariuszki „Inki” i przepyszny żołnierski bigos z kuchni polowej. Super zabawa, przecudowna atmosfera i ekstra organizacja. Wielki szacunek i podziękowania dla głównej organizatorki Pani Eli i jej męża za zorganizowanie tych zawodów! – podkreśłił.
Na krótszym, dwukilometrowym dystansie w Wilczym Gardle postanowiła wystartować spora reprezentacja drużyny Dąbrowa Nordic Team, która na co dzień praktykuje marsze z kijami. Czworo jej członków zadebiutowało dzisiaj w biegu. Wśród nich była Ela Gębska, która imprezę ocenia bardzo pozytywnie: – Trasa była niedługa, nietrudna, choć z pewnym podbiegiem... Ale dobrze przygotowana i oznakowana. Całość świetnie zorganizowana, ciepłe przyjęcie startujących, fajny doping publiczności i rewelacyjny, pyszny bigos dla zawodników. Ukoronowaniem był piękny medal dla uczczenia pamięci Żołnierzy Wyklętych i koszulka z Inką. Na pewno wrócimy tu za rok!
Swój bieg mieli także najmłodsi, którzy ścigali się wokół boiska. Po zakończeniu wszystkich konkurencji udekorowano najlepszych zawodników a autokary odwiozły do centrum miasta tych, którzy pozostawili samochody na starcie biegu głównego. Pochwałom i zachwytom nie było końca. Wielkie brawa dla organizatorów!
Więcej informacji o Biegach Tropem Wilczym znajdziesz w naszym KALENDARZU IMPREZ.
KM