W Mumbaju rekord, ale inny niż się spodziewano

 

W Mumbaju rekord, ale inny niż się spodziewano


Opublikowane w wt., 21/01/2014 - 10:09

Dziesiąta edycja maratonu w Mumbaju miała zostać uświetniona ustanowieniem nowego rekordu trasy. Z tej okazji organizatorzy zaprosili do Indii 16 afrykańskich zawodników z elity. Przygotowali też premię za rekord w wysokości 15 000 dolarów. Niestety mimo zdecydowanej przewago nad rywalami i zwycięstwa, Evans Ruto musiał się zadowolić „podstawową” nagrodą w wysokości 41 000 dolarów.  Był niepocieszony - do premii zabrakło mu jednej sekundy.

– To był bardzo dobry bieg i żałuję, że zabrakło mi tej sekundy. Następnym razem spróbuję pobiec na 2:07 lub 2:08 – obiecał organizatorom Kenijczyk, którego rekord życiowy wynosi 2:05:50. Rekord trasy (2:09:32)należy do Jacksona Kipropa z Ugandy.

Wśród pań najszybsza była faworytka tej imprezy Dinknesh Mekash z Etiopii. Uzyskała czas 2:28:08.

– W zeszłym roku biegłam w Mumbaju po raz pierwszy, ale teraz byłam pewna wygranej. Ciężko trenowałam w Addis Ababa i cieszę się, że się wygrałam – powiedziała Etiopka. Także jej nie udało się ustanowić nowego rekordu trasy.

Jednak jubileuszowy maraton nie pozostał całkiem bez rekordów. Na wysokości zadania stanęła Lalita Babbar. Kończąc bieg z czasem 2:50:31 została najszybsza hinduską, która pokonała tę trasę.

– Ustanowienie rekordu to wspaniałe uczucie. Ciężko na to pracowałam i byłam pewna, że stać mnie na czas ok. 2:50 – powiedziała Babbar, która w tej kategorii wygrała już po raz trzeci z rzędu. Jednocześnie zaznaczyła, że raczej nie podejmie rywalizacji po raz czwarty, gdyż nie czuje się maratonką i Mumbai Marathon jest jedyną taką imprezą w jej karierze. Na co dzień Babbar pracuje na kolei jako kontroler biletów. – Nagrodę przeznaczę na potrzeby rodziny, nie mogę ich zaspokoić z pensji, którą dostaję – powiedziała Babbar dziennikarzom portalu Mid-Day.

IB

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce