Warszawa: Panny młode wcale nie uciekały... od ołtarza [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 14/09/2014 - 19:58
Nie jest łatwo biec w tiulach i koronkach, z zasznurowanym gorsetem i długim trenem. Welon też raczej nie został stworzony do biegania. Utrzymanie go na głowie podczas wyścigu, stało się zadaniem trudniejszym od samego biegu. Do tego pogoda przypominała tę wakacyjną, co jeszcze bardziej utrudniało zadanie. Te wszystkie przeszkody nie miały jednak żadnego znaczenia dla uczestniczek I Biegu w Sukniach Ślubnych rozgrywanego dziś w Warszawie na dystansie 500m.
Panie chętnie włożyły na siebie niewygodne suknie, by pomóc zebrać pieniądze dla Julii, która 2 lata temu uległa wypadkowi i wymaga kosztownej rehabilitacji. Julia nie pozwala, by niepełnosprawność zaważyła na jej życiu. Właśnie została Miss Polski na wózku, wzięła też udział w biegu.
Chociaż bieg był charytatywny i wspierał Fundację „Zdążyć z pomocą”, organizatorzy zadbali, by atmosfera przypominała eleganckie wesele. Była okazja do zakupu sukni ślubnej z dużym rabatem, tort weselny i kącik makijażu.
- Makijaż przed biegiem, może nie jest do końca typowy, ale bieganie w sukni też nie jest powszechne. Po prostu dzisiaj wszystko jest niecodzienne - opisywała Agnieszka Grodzicka, która wzięła udział w imprezie w wygranej kreacji. Organizator przewidział suknie prosto od projektantki dla pierwszych 30 osób na liście startowej. Wygrany strój Agnieszka włoży jeszcze raz. W maju bierze ślub.
Suknia Joanny Kostrubiec miała swoją premierę 12 lat temu. Pomimo kroju wymagającego bardzo wąskiej talii, ta zawodniczka nie miała żadnego problemu, żeby się w nią ponownie zmieścić. - Ja po prostu na co dzień biegam - wyjaśniła nam Joanna.
W niedzielnej imprezie ważniejsza była jednak dobra zabawa niż bieganie, a suknie włożyło na siebie nawet dwóch panów.
- Ja oczywiście biorę udział w imprezie, żeby podejrzeć manewry kobiet. One tu ćwiczą, jak uciec sprzed ołtarza. Wolę być przygotowanym i przećwiczyć tę dyscyplinę - żartował Jacek, który na tę okazję... włożył sukienkę i biżuterię.
Nic przeciwko bieganiu w sukience nie miał również Maciej Łagodziśki. Na Agrykoli pojawił się z Barbarą Kurdej-Szatan. Obydwoje występują w reklamach sieci play i był to ich drugi bieg charytatywny tego dnia.
- To bardzo fajna akcja społeczna. Ludzie się gromadzą w jednym miejscu i miło oraz zdrowo spędzają czas. Suknia zupełnie mi nie przeszkadza. Wyszło to trochę przez przypadek. Rano wracaliśmy z Basią z innego biegu charytatywnego (Biznes Warsaw Run- przyp. red.) i Basia nie dała mi wyboru - mówi Maciej Łagodziński.
- Powiedziałam Maćkowi, że musi pobiec ze mną. To wspaniałe, że można dobrze się bawić i komuś pomóc i zrobić to w sukni ślubnej - wyjaśniła Basia.
- Suknia jest przewiewna, wygodna. Mogę w tym biegać. Problem by się zaczął, gdyby trzeba było biegać w szpilkach - dodał Maciej, który nie widział, że wśród uczestniczek była zawodniczka w szpilkach, która przy dużym aplauzie publiczności przebiegła w nich całą trasę.
Do rywalizacji sportowej zachęcały nagrody. Zwyciężczyni, Ewa Jacniak otrzymała vouchery pozwalające od początku do końca zorganizować ślub i wesele.
Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.
IB