Wymagający Sylwester w Wirach - motywacyjny kop na 2018 r.
Opublikowane w pon., 01/01/2018 - 11:08
Ostatnim akcentem biegowym w starym roku był dla mnie 2. Bieg Sylwestrowy w miejscowości Wiry k.Poznania, na dystansie 10 km. Po sobotnim spokojnym starcie w biegu sylwestrowym nad Maltą w Poznaniu tym razem postanowiłem pobiec szybko, mimo zapowiadanej "ciężkiej trasy" oraz wymagających warunków pogodowych.
Bieg zaplanowano na godzinę 12:15. Po odebraniu pakietu startowego zrobiłem krótką rozgrzewkę i ruszyłem w kierunku linii startu. Już pierwsze metry rozgrzewki potwierdziły słowa stałych bywalców imprezy - będzie trudno i trzeba będzie uważać.
Ci, którzy chcieli uniknąć przepychanek na trasie - już pierwsze 200m to liczne kałuże i błoto - ustawili się na samym początku. Ja tak zrobiłem, w planach było ściganie i mocny finisz sezonu.
Temperatura na plusie, ok 7 stopni - nie do pomyślenia, że to zima! W efekcie każdy krok musiał być odpowiednio postawiony. Błotnej mazi towarzyszyły powalone drzewa, więc trochę poskakaliśmy. Mokre, śliskie liście, podbiegi, jeden dość stromy zbieg. Mimo to walczyłem w miarę równym tempem, przyspieszając na końcowych 2 kilometrach, naciskany mocno przez jednego z rywali.
Ostatecznie zająłem 9. miejsce, z czasem 41:19. Wystartowało 179 biegacz. Wygrał Tomasz Waszczuk, z czasem 39:17. Wśród pań najlepsza była Sandra Budziszewska z czasem 46:49.
Po biegu można było napić się ciepłej herbaty. Był też szampan i wiele życzeń na nadchodzący Nowy Rok.
Wymagający bieg, ale dający kopa motywacyjnego do treningów na nowy 2018 rok. Stary zamknąłem z licznikiem 3 308 przebiegniętych kilometrów.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Marek Pfajfer, Ambasador Festiwalu Biegów