X Maniacka Dziesiątka: Życiówki w Poznaniu
Opublikowane w śr., 04/12/2013 - 10:13
Polacy kochają biegi po płaskim i szerokie zainteresowanie festiwalową Życiową Dziesiątka TAURONA nie jest tu jedynym potwierdzeniem naszej obserwacji. W niespełna dwa dni do Maniackiej Dziesiątki w Poznaniu zapisało się już ponad 900 osób!
Wielkopolska impreza od lat daje mieszkańcom regionu i okolic znakomitą okazję do bicia rekordów życiowych w biegu na 10 km. W ubiegłym roku wyzwanie podjęło rekordowe 2278 osób i, jak mówi dyrektor zawodów Artur Kujawiński, bardzo wielu się ono powiodło.
– Nasza impreza została stworzona do tego, by bić rekordy życiowe. Na trasie jest tylko jeden delikatny podbieg. Od piątego kilometra ma się nawet wrażenie, że trasa proawdzi w dół. Nie prowadzimy oficjalnych statystyk biegaczy w tym względzie, ale z rozmów z nimi wynika, że rzadko zdarza się, że ktoś swojego rekordu nie pobił. Powiem więcej – nawet niedotrenowani mają tu szansę na świetny wynik – stwierdza organizator zawodów, które przez wiele lat otrzymywały prestiżowy certyfikatem Złoty Bieg portalu maratonypolskie.pl.
Poziom sportowy biegu rozgrywanego w ścisłym centrum miasta, od ul. abpa A. Baraniaka do toru regatowego Malta, znakomicie oddaje klasyfikacja najlepszych biegaczy, z których aż czwórka złamała barierę 30 minut. Wynikiem 29:22 Dmytro Lashyna pobił zaś rekord trasy. Najlepsza kobieta – Nadezda Trilinskaya, o sekundę pobiła czas 33 minut. Rekord trasy kobiet należy do Katarzyny Kowalskiej i wynosi 32:43.
Jubileuszowa dziesiąta edycja maniackiej „dychy” zaplanowana na 15 marca, podczas której rozgrywane zostaną też biegi dzieci i prowadzony jest tradycyjny konkurs przebierańców, zapowiada się także rekordowo. W niespełna 30 godzin od rozpoczęcia internetowych zapisów do imprezy zgłosiło się już ponad 900 osób. Zainteresowanie zawodami jest tak duże, że co kilkadziesiąt sekund licznik uczestników ma coraz wyższą wartość.
– Powiem nieskromnie, że nie jestem zaskoczony zainteresowaniem zapisami, choć aż takiej dynamiki się nie spodziewałem. Liczyłem na 400-500 zapisów, jest ponad 900. A sezon 2013 jeszcze się przecież nie zakończył. Potwierdza to szerokie zainteresowanie imprezą, ale i zniecierpliwienie biegaczy. Dlatego wcześniejszy termin rozpoczęcia rejestracji – mówi Artur Kujawiński.
Biegacze, którzy nie zapisali się jeszcze do zawodów maja czas do północy 11 marca. Ale powinni się spieszyć. Limit uczestników organizator ustalił na poziomie 3000 osób. – Jeśli pula numerów startowych szybko się wyczerpie na pewno odbędzie się posiedzenie sztabu organizacyjnego, ale nie obiecuje dodatkowych miejsc. Zachęcam do rejestracji już teraz – zaprasza organizator.
Wpisowe to 49 zł. Z opłaty są zwolnieni biegacze, którzy ukończyli wszystkie 9 dotychczasowych edycji biegu, wkrótce na stronie zawodów pojawi się wykaz takich osób. – To podziękowanie dla wiernych uczestników, którzy mieli tyle wytrwałości żeby uczestniczyć z nami we wszystkich biegach. Wiadomo, że różne są sytuacje losowe ale oni przez te dziewięć lat byli z nami. Mam nadzieję, że będą z nami po raz dziesiąty – mówi Artur Kujawiński. Podkreśla, że Maniacka Dziesiątka to dobra okazja do udanego rozpoczęcia nowego sezonu.
Okrągły jubileusz imprezy to okazja do wspomnień dla organizatorów.
– Od pierwszej edycji, w której pobiegły 362 osoby, pokonaliśmy olbrzymi dystans. Teraz limit zawodników to 3000. Pamiętam gdy tworzyliśmy pierwszą "Maniacką", to średnio w kraju na zawodach startowało 120 osób. Wtedy biegi na 10 km to były duże biegi. Dziś się można z tego śmiać, ale tak było. Wtedy jako grupa biegaczy - pasjonatów byliśmy ciekawi czy przyjdzie 100 osób. Nagle zgłosiło się trzy razy więcej niż zakładaliśmy. Musieliśmy dokonać czegoś szczególnego, żeby w debiucie osiągnąć taką frekwencję - wskazuje Artur Kujawiński.
– Przez te dziesięć lat pewnie nikt się nie spodziewał, że nasza impreza będzie trwała i trwała, bo przecież różnie układały się losy. Jednak jest duża satysfakcja, że nadal te osoby, które tworzyły „Maniacką” są wśród nas. I nadal współtworzą naszą imprezę. Nasza ekipa stale się powiększa, bo tymi zasobami ludzkimi co podczas pierwszej edycji już nie obsłużylibyśmy biegu – dodaje Kujawiński.
RZ / GR
