Zimowy Półmaraton Gór Stołowych bez zimy, ale z rekordami
Opublikowane w ndz., 31/01/2016 - 10:13
Rozczarowali się ci, którzy podczas zapisów na Zimowy Półmaratonu Gór Stołowych liczyli na scenerię niczym z bajki o Królowej Śniegu. Aura była typowo jesienna, na większości trasy zamiast śniegu leżało błoto, gdzie indziej zawodnicy brodzili po kostki w wodzie a w oczy wciąż świeciło słońce. Ale było wspaniale – mówili na mecie. Organizatorzy żartowali, że zadbali o to, by tym razem trasa była odśnieżona. Brak pokrywy śnieżnej miał swoje plusy – dzięki niemu padły rekordowe wyniki.
Zwycięzca nie zaskoczył wygraną, jedynie czasem, jaki osiągnął na mecie. Wojciech Kowalski po raz kolejny zwyciężył w ZPGS a wbiegając na metę z czasem 1:43:09 poprawił ubiegłoroczny wynik (z zaśnieżonej trasy) o prawie 20 minut. Tym razem nie było walki do ostatnich metrów (przed rokiem Marcin Świerc dotarł do mety 3 sekundy po zwycięzcy), bo Kowalski rywali zostawił daleko za plecami. Drugi Piotr Holly uzyskał czas ponad 10 minut słabszy (1:53:50), trzecim zawodnikiem na mecie okazał się Jan Wąsowicz (1:54:19).
Mamy zwycięzców II Zimowego Półmaratonu Gór Stołowych! :DNieoficjalne czasy:1. Wojtek Kowalski - 1:43:092. Piotr...
Posted by Maraton Gór Stołowych on 30 styczeń 2016
Wśród pań najszybsza okazała się Agnieszka Łęcka (przed rokiem druga lokata za Magdą Łączak), która na metę w biegła z czasem 2:20:45. Druga była Justyna Grzywaczewska (2:23:17), trzecia natomiast Paulina Szelerewicz-Gładysz (2:24:50).
Jest pierwsza kobieta na mecie - wygrywa Agnieszka Łęcka z Pasterka Running Team! Czas Agnieszki - 02:20:45Gratulujemy!!!
Posted by Maraton Gór Stołowych on 30 styczeń 2016
Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Tradycyjnie półmaratonu startował sprzed Schroniska PTTK w Pasterce a finiszował przed Schroniskiem na Szczelińcu. Oznacza to, że zawodnicy musieli pokonać prawie 1000 metrów przewyższenia, po drodze wdrapując się w pobliże Szczelińca, pokonując Ostrą Górę i odwiedzając Błędne Skały. Prawdziwą atrakcją był finisz w postaci 665 kamiennych schodów, prowadzących z Karłowa na szczyt Szczelińca. Tam na wszystkich czekały piękne medale oraz ciepła atmosfera i gorące napoje w schronisku.
Atmosfera była gorąca podczas całej imprezy. Począwszy od biura zawodów i oczekiwania na start, przez koleżeńskie komentarze na trasie, doping organizatorów i przypadkowych kibiców-turystów, po powitanie na mecie i afterparty. To właśnie klimat przyciąga tu stałych bywalców, zachwyca też debiutantów.
– Biegłam tutaj pierwszy raz i muszę powiedzieć, że było mega! Na pewno tu wracam – deklarowała za linią mety Paulina Kilkowska. – Było niesamowicie i bardzo mi się podobało. Trasa bardzo przystępna, bardzo fajna i wcale nie było trudno. Naprawdę! Przecież lód jest rzeczą naturalną w czasie zimy – mówiła ze śmiechem. – No i uwielbiam tutejsze biegowe imprezy. Zawsze będę na nie przyjeżdżać, bo jest niesamowicie.
Albert Kościński przyjechał w Góry Stołowe ze stolicy:
– Przyjechałem z przyjaciółmi z Warszawy, na start namówił mnie kolega. To mój pierwszy górski bieg i jednocześnie pierwszy półmaratonu w życiu. Pierwszy raz też jestem w Górach Stołowych. Bardzo mi się podobało, biegło się przyjemnie. Nie sądziłem, że uda się pobiec aż tak dobrze, patrząc na mój poziom przygotowania. Ciężko mi oceniać poziom trudności trasy, bo nie mam do czego jej porównać. Były momenty mocno oblodzone, na których miałem problemy… Ale nie tylko ja. Inni zawodnicy też się ślizgali. Oblodzenie sprawiało mi największe problemy, musiałem momentami zwalniać aż do ostrożnego marszu. Ale tam, gdzie nie było lodu, można było przycisnąć własnym tempem.
A co z zimą, której nie było i śniegiem, którego zabrakło?
– Brak śniegu to nie rozczarowanie, chociaż przez większość czasu przygotowań do tego biegu nastawiałem się na bieganie po śniegu i martwiłem skąd wezmę rakiety śnieżne. – powiedział nam Albert. – W połowie trasy doszedłem do wniosku, że półmaratonu powinien się jednak nazywać roztopowy. Ale taki urok naszych polskich zim…
Dziękujemy kochani... daliście rade. A już za chwile zapraszamy na gale rozdania nagród w Wielkim Namiocie
Posted by Maraton Gór Stołowych on 30 styczeń 2016
KM