Żylaki? Getry nie pomogą!
Opublikowane w śr., 23/10/2013 - 13:01
Żylaki to duży problem wśród Polaków i nie omija on również biegaczy. Po ciężkim treningu nogi jeszcze bardziej bolą i nie można dotknąć miejsca, gdzie wystąpiły żylaki. Jak sobie z nimi radzić?
Zacznijmy od tego, że zbyt wiele osób lekceważy żylaki. Uważają, że to tylko kwestia kosmetyki i nie podejmują leczenia. Tymczasem jest to groźne schorzenie, które może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia jak zapalenie żył powierzchniowych czy zakrzepica żył. Głębokich objawów nie wolno lekceważyć pod żadnym pozorem.
Powstawanie żylaków to efekt zmniejszonej wytrzymałości i elastyczności ścian żył, które odprowadzają krew do serca. Przekłada się to na niewydolność zastawek żył powierzchniowych. Krew zaczyna się cofać ku nogom, powodując nadciśnienie w ich żyłach. Efekt końcowy to żylak. Zmiany są nieodwracalne i brak leczenia powoduje rozwój żylaków. Jak widać sprawa jest poważna.
Jest doraźne rozwiązanie stosowane przez biegaczy. To getry uciskowe. Po pierwsze maskują niezbyt estetyczne miejsce, po drugie poprawiają krążenie.
Na dłuższą metę getry się jednak nie sprawdzą, bo jak wspomnieliśmy, żylaki cały czas się rozwijają.
Co zatem robić? Jeżeli choroba jest we wczesnym stadium, należy poddać się zabiegowi skleroterapii, nie każdy może być jednak mu poddany - najpierw konieczna jest konsultacja medyczna. Jest to wstrzyknięcie do żyły specjalnego roztworu, który ją uszczelnia. Zabieg trwa do pół godziny i jest bezbolesny, ale potem przez kilka dni nie można biegać.
Jeżeli żylaki są w zaawansowanym stadium konieczna jest operacja. Jest bezpieczna, wykonuje się ją laserem. Najlepiej poddać się jej zimą. Po pierwsze, zimna temperatura przyspieszy rehabilitację, po drugie wielu biegaczy i tak zimą ogranicza treningi. Po drugie, po takiej operacji nie wolno biegać przez około trzy miesiące.
Jeżeli masz żylaki, jest tylko jedno rozwiązanie - pozbycie się ich jak najszybciej!
ŁZ