15. EKO Półmaraton Jurajski: Gorąco, ale z najlepszymi kibicami! [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 09/06/2019 - 16:45
W Rudawie odbyła się piętnasta edycja EKO Półmaratonu Jurajskiego, półmaratonu Ligi Festiawalu Biegowego słynącego z wymagającej, pagórkowatej trasy, zawsze słonecznej a nawet upalnej pogody i kibiców, jakich mogą pozazdrościć inne biegi. Kolejny raz nie zabrakło żadnego z tych punktów: żar lał się z nieba, kiedy zawodnicy pokonywali kolejne wzniesienia a mieszkańcy okolicznych miejscowości tłumnie wylegli na trasę biegu, pomagając biegaczom ze wszystkich sił: oklaskami, banerami, wodą w kubkach czy z węży ogrodowych…
Na prowadzenie szybko wyrwało się czterech biegaczy, którzy punkt kontrolny w połowie trasy minęli jednocześnie. Ostatecznie zwycięzcą tej upalnej edycji został Marcin Ciepłak z Rybnika, który linie mety przeciął z wynikiem 1:11:58, czyli porównywalnym do czasów zwycięzców z ostatnich lat. Drugie miejsce ze stratą siedmiu sekund zajął Krzysztof Bodurka z Nielepic (1:12:05) a podium dopełnił Roberto Dimiccoli z Raciborza 1:12:44. Czwarty zawodnik z prowadzącej grupy, Zbigniew Kalinowski, zwolnił pod koniec biegu i na mecie zameldował się z większą stratą i czasem 1:13:51.
Wśród pań triumfowała Ukrainka Tetyana Vernygor, która uzyskała najlepszy czas zanotowany wśród pań przez ostatnie cztery lata – 1:22:29 i niemal najlepszy w ciągu ostatnich ośmiu edycji – tylko raz, w 2015 roku Ewa Kucharska była szybsza o 9 sekund. Na drugim miejscu z czasem 1:24:50 uplasowała się Katarzyna Golba (AZS AWF Katowice), która przed rokiem wygrała bieg z podobnym wynikiem (1:24:21). Podium dopełniła Lidia Czarnecka (1:25:11).
Pełne wyniki: TUTAJ
Bieg ukończyło 622 zawodników, co oznacza wzrost frekwencji o ponad 100 osób w stosunku do ubiegłego roku. Mimo tego uczestnicy wyraźnie zaznaczali kameralną, wręcz rodzinną atmosferę imprezy.
- Bieg dość kameralny. Niesamowite jest zaangażowanie mieszkańców w doping i pomoc w polewaniu zawodników. Chociaż w tym roku brakło pana, który zawsze rozdawał truskawki na trasie biegu – mówił po biegu Artur Stefańczyk, który w Rudawie wystartował trzeci raz. – Pogoda tutaj jest zawsze zamówiona, czyli lampa, 30 stopni. Mimo tego biegło mi się dobrze i czuję niedosyt kilometrów. A trasa jest bardzo wymagająca.
Po raz drugi w Półmaratonie Jurajskim wziął udział Karol Olszański:
- Myślę, że pod względem trudności ten bieg jest porównywalny do Żywca. Jeśli dodamy do tego warunki pogodowe takie jak dzisiaj, to myślę, że nawet trudniejszy – ocenił. - Za to organizacyjnie naprawdę świetnie przygotowany: dużo wody na trasie, cztery albo pięć kurtyn wodnych. Do tego mieszkańcy i kibice, którzy ustawiali swoje punkty z nawodnieniem na trasie albo też polewali zawodników wężami ogrodowymi.
- Przyznam, że bałam się tej trasy patrząc na wykres przewyższeń i mając na uwadze pogodę. Tydzień temu w Katowicach totalnie mnie poskładało a tutaj biegło się super. Te punkty nawodnienia! Podobno strażacy zaangażowali aż 10 jednostek – chwaliła Jola Mikusińska, która debiutowała w Rudawie. I ten doping mieszkańców, którzy stali przy trasie z wężami, miednicami z wodą i kubeczkami. - To naprawdę bardzo pomagało. Każda miejscowość witała biegaczy banerem! Organizacyjnie wszystko trafione w punkt. Wśród biegów, na których byliśmy w tym roku, Rudawa to zdecydowanie nasz numer jeden!
KM