Cross Ostrzeszowski, czyli kameralna impreza na 2 tysiące uczestników
Opublikowane w śr., 19/02/2020 - 13:58
Na 29 marca zaplanowano już 56. edycję biegania w Ostrzeszowie. Organizatorzy spytali biegaczy, jaką trasę chcieliby pobiec. Wybrali obecną.
Jeszcze w październiku 2019 roku na facebooku Stowarzyszenia Sportowego „Crossy Ostrzeszowskie” pojawiła się ankieta skierowana do uczestników półmaratonu: „Czy preferujecie obecną trasę półmaratonu czy wolelibyście trasę przez dwa najwyższe wzniesienia Wielkopolski – Bałczynę i Górę Krzyża - około 20 km, ale dużo bardziej wyzywająca! Jaka jest Wasza opinia?”.
Dodajmy, że „nowa trasa” obowiązuje już od kilkunastu lat, a „stara” jest związana z początkiem biegania w Ostrzeszowie. A tradycja jest długa, bo w tym roku odbędzie się 56. edycja Crossu Ostrzeszowskiego. Pierwszy raz odbył się w 1965 roku. Jest najstarszym biegiem przełajowym rozgrywanym nieprzerwanie w Polsce. W 1990 roku w różnych konkurencjach wystartowało ponad 3200 zawodników. Ostrzeszów nazywano stolicą polskich przełajów, na żywo pokazywano rywalizację w telewizji. Odbywały się tu też mistrzostwa Polski w biegach przełajowych.
To nie są zwykłe zawody. Co je wyróżnia opisuje oficjalna strona urzędu miasta: „Otwarcie zgodnie z ceremoniałem olimpijskim, różnorodność dystansów i zróżnicowany wiek uczestników, fakt rozgrywania w tym samym czasie wielu biegów na różnych trasach, imprezy towarzyszące, duże zainteresowanie publiczności”.
We wspomnianej ankiecie zagłosowały 172 osoby. 58 proc. wybrało obecną trasę półmaratonu.
„Stara trasa była super ze względu na historię crossów w Ostrzeszowie, piękna widokowo, mogła uchodzić za bieg górski, jedno kółko i już” – komentował Andrzej Frankowski.
„Odkąd biegam (2012 r.) cały czas jest ta trasa i człowiek się już przyzwyczaił do niej, nudna nie jest. Atrakcyjna jest nawet dla "górali", jest atest, czyli pod nowa życiówkę, a to ludzi przyciąga. Na pewno po zmianie przyciągnie nowych ludzi, ale chyba jednak więcej odejdzie, bo nie każdy lubi takie trasy” – to opinia Roberta Zborowskiego.
– Niewykluczone, że kiedyś jeszcze wrócimy do historycznej trasy – mówi Marcin Poprawa, dyrektor półmaratonu.
Zapisy na półmaraton rozpoczęły się już na początku grudnia. Do tej pory zgłosiło się ponad 150 uczestników. – Zwykle jest ich około 300, ale w tym roku trudno będzie osiągnąć taki wynik, bo w ten sam weekend są mistrzostwa świata w półmaratonie w Gdyni i półmaraton w Żywcu. Chcieliśmy przenieść naszą imprezę o tydzień, ale wtedy jest półmaraton w Poznaniu – przyznaje Poprawa. – Będziemy mieli więc kameralny bieg.
Może i półmaraton zapowiada się kameralnie, ale w całej imprezie weźmie udział nawet dwa tysiące osób. Organizatorzy nie zapominają bowiem, by zaszczepiać aktywność fizyczną i zdrową rywalizację już wśród najmłodszych biegaczy. Podczas Cross Ostrzeszowskiego odbywa się kilkanaście biegów dla dzieci i młodzieży. Rok temu biegano w siedmiu kategoriach wiekowych – już od przedszkolaków z rocznika 2013 i młodszych.
– Meta zawsze jest na stadionie, by młodzi sportowcy poczuli się jak zawodowcy – dodaje Marcin Poprawa.
Organizatorzy pamiętają o młodszych, a także starszych, którzy buty biegowe wspomagają kijkami. Marsz nordic walking odbywa się na dystansie 5 km.
Historia crossu jest długa i część działaczy, którzy ją organizowali w ubiegłym wieku już nie żyje. Z tego względu każda edycja jest uhonorowaniem ich pamięci. W tym roku zawodnicy pobiegną i wspomną Wojciecha Mamysa.
Cross Ostrzeszowski zaliczany jest do Ligi Festiwalu Biegowego w klasyfikacji „Najlepszy Biegacz 5-10-15”. Finał zmagań odbędzie się podczas 11. TAURON Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdroju w dniach 11 -13 września.
AK