„Najważniejsze, że kochamy bieganie i się nie poddajemy”. Z Darkiem Laksą o charytatywnym bieganiu na siedmiu kontynentach. W niedzielę – Sapporo.
Opublikowane w czw., 28/08/2014 - 11:19
Darka Laksę poznaliśmy na początku roku, kiedy szykował się do startu w pierwszym maratonie z projektu 7 Kontynentów 7 Maratonów 7 Szkół, który ma na celu pomoc bytomskim szkołom podstawowym (Darek jest wuefistą w jednej z nich). Pobiegł go rewelacyjnie, stając na podium Maratonu na Saharze. Chociaż bieg był trudny, szybko okazało się, że dalsze etapy projektu będą jeszcze trudniejsze. Dlaczego? O tym opowiedział nam… bezpośrednio z Japonii, w której aktualnie przebywa aklimatyzując się przed startem w kolejnym maratonie.
Na jakim etapie jest Twój projekt? Ile kontynentów odwiedziłeś i co jeszcze Cię czeka?
Obecnie projekt minął półmetek, ukończyłem cztery maratony. W lutym zacząłem maratonem na Saharze Zachodniej, w kwietniu była Bratysława, w maju startowałem w Vancouver. Ukończyłem też maraton w Rio de Janeiro. Teraz czekam na start w Hokkaido Marathon* - azjatyckiej części projektu.
*start w niedzielę o godz. 9:00 polskiego czasu - red.
Który z maratonów był dla Ciebie najtrudniejszy? Dlaczego?
Każdy z maratonów był inny i w każdym z nich stawiałem sobie inny cel i oczekiwania. Zaczynając projekt, miałem zupełnie inne plany niż obecnie - pewne aspekty musiałem zweryfikować, inne same się pozmieniały. Do Afryki poleciałem z nastawieniem dotarcia do mety jak najmniejszym kosztem sił, by nie przeforsować się na początku. Wyszło trochę inaczej, już po starcie poczułem, że to jest mój dzień, pobiegłem mocniej i ukończyłem na 2 pozycji.