Piotr Łobodziński: „Celuję w mistrzostwa świata”
Opublikowane w wt., 23/12/2014 - 11:41
Piotr Łobodziński (LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża) ma za sobą długi, ale niezwykle udany sezon. Wywalczył mistrzostwo Europy i świata w biegach po schodach, brązowy medal mistrzostw kraju w przełajach, jest bliski obrony Pucharu Świata w bieganiu po schodach. Każdy z siedemnastu startów Towerrunning World Cup kończył na podium. W rozmowie z naszym serwisem opowiada o startach i planach na przyszły rok.
Czy korzysta pan ze wind?
Jak najbardziej. Nie jest tak, że tylko biegam. Po Warszawie poruszam się rowerem, mieszkam na siódmym piętrze i niewygodnie byłoby mi go wnosić, więc wjeżdżam windą.
Nie ma pan wózkarni albo piwnicy?
Mam piwnicę, ale mam duży przedsionek przed mieszkaniem, więc wwożę rower i trzymam przed drzwiami.
Gratuluję odwagi i zazdroszczę zaufania do sąsiadów. Ostatnio robiłem remont mieszkania i jak wnosiłem rzeczy z piwnicy, to na chwilę przed drzwiami zostawiłem gitarę basową i mi ją buchnęli.
Z sąsiadami nie mam problemów i myślę, że lepiej trzymać rower na siódmym piętrze niż w piwnicy. Ale nie jest to też znowu jakiś wartościowy rower. Czasem jak lecę na jakieś zawody, potrafię go zapiąć na Okęciu i potem stoi przez pięć dni, wracam i stoi dalej.
Jest pan teraz bardzo rozchwytywany. Telewizja, radio, wizyty w zakładach pracy...
Z tymi zakładami pracy to bez przesady, ale po moich startach media się ostatnio odezwały. Byłem w TVP Info, Dzień Dobry TVN i w Polskim Radiu. Bardzo mnie cieszy ten wzrost zainteresowania moją osobą, może mi to ułatwi znalezienie kolejnych sponsorów. Jednego już mam, to 4Flex.
Jest już pan rozpoznawany na ulicy? Przechodnie mówią: O, pan Piotr, może się pościgamy na 10. piętro?
Tak to nie jest, ale w środowisku biegowym jestem coraz bardziej znany.
Skąd pomysł na taki rodzaj biegania?
Przypadkowo wynikło. W 2011 roku zapisałem się na bieg w Warszawie na szczyt budynku ONZ 1, dobrze mi poszło, zająłem czwarte miejsce i zacząłem się interesować tą dyscypliną, szukać w kalendarzu startów. To nie jest tak, że od dziecka myślałem, żeby biegać po schodach. Po prostu raz wystartowałem i tak się to ładnie potoczyło.
Ale dalej pan startuje w biegach górskich czy przełajowych...
Tak, łączę to wszystko. Na schodach buduję siłę, na startach ulicznych szybkość. Daje to super wyniki w biegach górskich, przełajowych czy na orientację, w których też startuję.
Priorytetem jest jednak towerrunning?
Oczywiście. Kalendarz startów układam pod bieganie na schodach
Strony
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- następna ›
- ostatnia »