A jak Alpy, A jak Ambasadorka

 

A jak Alpy, A jak Ambasadorka


Opublikowane w pon., 04/06/2012 - 13:02

Joanna Kozanecka - Ambasadorka Festiwalu a zarazem zapalona alpinistka, opowiada jak odkryć satysfakcję w bieganiu i krok po kroku spełniać marzenia.
Dlaczego biegam?
Kiedy w 2007r na meczu w korfball doznałam kontuzji kolana, tak się przestraszyłam, że nie będę mogła już więcej chodzić po górach, że w ramach rehabilitacji zaczęłam truchtać pod blokiem. A dodam, że pomimo że studiowałam na AWF-ie i od 10 lat trenowałam korfball, to bieganie było najgorszą rzeczą, jaką kazano mi robić. Przed zaliczenie biegu na 1500 m chodziłam cała w nerwach, że przecież ja takiego dystansu nigdy nie przebiegnę...

 

Satysfakcja
A teraz? Z własnej nieprzymuszonej woli wychodzę pobiegać! I co w tym wszystkim najpiękniejsze - za każdym razem mogę przebiec coraz dalej. Wracałam do domu z taką niesamowitą satysfakcją, ze nie mogłam doczekać się następnego treningu. I to jest chyba moja największa motywacja w bieganiu. To cudowne "sponiewieranie" fizyczne, ta satysfakcja, że nie uległam własnemu lenistwu i pomimo wszelkich przeciwność zrobiłam trening. Duma, że wybrałam wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu zamiast TV i Internetu. Z czasem przyszła chęć współzawodnictwa, ale takiego zdrowego, bo z samą sobą. Chęć poprawiania własnych rekordów i sprawdzania i poznawania siebie.

Biegowe marzenia...
Moje pierwsze biegowe marzenie, Koronę Maratonów Polskich, już spełniłam, więc wymyśliłam sobie maratony we wszystkich stolicach europejskich. Mam juz na swoim koncie Warszawę, Wiedeń, Sztokholm i Kopenhagę a w planach na ten rok jeszcze Berlin i Amsterdam. W międzyczasie będę przemycać Wielką Piątkę, czyli Berlin, Londyn, Chicago, Boston i oczywiście Nowy York.

... i górskie

Ah ... od czego by tu zacząć. Kiedyś chciałabym zmierzyć się z ośmiotysięcznikiem, oczywiście myślę o tym najwyższym, ale jeśli los sprawi, że sprawdzę się gdzie indziej, to nie będę marudzić. Ale szczerze to moim marzeniem jest mieć na tyle siły i zdrowia, aby móc cieszyć się górami jak najdłużej. Już za kilka tygodni wybieram się w Alpy - biegowa kondycja na pewno się tam przyda.

A w Krynicy...

W Krynicy zapisałam sie na Bieg Siedmiu Dolin na dystansie 66km. Chciałabym ukończyć w czasie 9h. Czy ambitnie? Nie wiem, pewnie dla niektórych nie. Ale dla mnie bardzo. A przede wszystkim to bawić sie tym biegiem i zarazić sie biegami górskimi, bo UTMB czeka - kiedyś.
           

                               


                               

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce