Zostań jednym z „żelaznych”. Trwa specjalna promocja na IRON RUN
Opublikowane w czw., 09/02/2023 - 18:29
Mówią o nich „żelaźni”. To, co robią jest godne podziwu i sprawia, że każdy patrzy na nich, jak na herosów. Iron Run jest największym wyzwaniem Festiwalu Biegowego. Trzy dni, jedna konkurencja i dziewięć biegów. To musi budzić respekt.
Jeśli jesteście zafascynowani tą konkurencją, chcielibyście spróbować w niej swoich sił po raz pierwszy lub zamierzacie wystartować kolejny raz w swoim życiu, to nie zwlekajcie! W tym tygodniu obowiązuje wyjątkowa promocja. Z kodem IRON25FB23 możecie się zarejestrować z 25 proc. zniżką! Promocja obowiązuje do niedzieli (12 lutego). Zarejestrować możecie się TUTAJ.
W ubiegłym roku pierwsze miejsce spośród wszystkich zawodników zajął Artur Jendrych.. Zapytaliśmy go o wrażenia. Jak sam przyznaje, Iron Run to wspaniała konkurencja biegowa.
- Trzy dni wspólnych zmagań pozwala poznać się z zawodnikami i nawiązać świetne relacje i przyjaźnie. Wygranie tej rywalizacji to ogromne wyróżnienie. I tak mi się spodobało, że od pięciu lat nie mogę przestać. Tak naprawde każdy, kto wytrwa do końca czuje się zwycięzcą. Po zakończeniu zmagań wszyscy zawodnicy czują się wyjątkowo. Tak jakby rzeczywiście byli z żelaza. Finałowe zakończenie rywalizacji budzi zawsze dużo niesamowitych pozytywnych emocji – dzieli się swoimi przemyśleniami Artur Jendrych.
Oczywiście do startu w Iron Runie konieczne jest przygotowanie. Jak przyznaje ubiegłoroczny zwycięzca, przed startem trzeba przejść odpowiedni trening. Wrażenie wśród uczestników mówią jednak same za siebie. Przeżycie tego na własnej skórze jest czymś niesamowitym.
- Dlaczego zdecydowałam się na udział w Iron Runie? Poprzednie lata obserwowałam z boku ten wyczyn, głośno podziwiając, a po cichu marząc, że też chciałabym to zrobić, a raczej sprawdzić czy dam radę. Dałam. Mało tego, poszło mi całkiem dobrze. Sama atmosfera biegu, ludzie, organizacja...coś pięknego. Polecam każdemu, bo to zdecydowanie wspaniała przygoda! Osobiste przemyślenia mam takie, że ograniczenia są tylko w naszej głowie i warto marzyć oraz odważnie po swoje marzenia sięgać – nie ma wątpliwości Anna Psuja, Ambsadorka Festiwalu Biegowego.
- Przebiegnięcie Iron Run, biegu dla twardzieli, było moim marzeniem. Jak widać po moim przykładzie, można ten bieg zaliczyć bez mocnego przygotowania i zaraz po wyjściu z kontuzji. Atmosfera stworzona przez organizatorów, zadbanie o startujących jest na najwyższym poziomie, a motywacja innych współtowarzyszy daje ogromną moc. Ostatni bieg wyciska łzy z oczu z dumy i radości. Warto pokonać siebie, swoje możliwości i spróbować chociaż raz tak niesamowitej przygody – przyznaje Hanna Nejfeld, inna z Ambasadorek.
Więcej o samej konkurencji i jej tegorocznej odsłonie piszemy TUTAJ. Jeśli na poważnie myślicie o starcie, warto zarejestrować się już dzisiaj. Promocja sprawia, że zapłacicie dużo mniej. Cudowne wspomnienia na całe życie są gwarantowane. (fot.: Tomasz Szwajkowski)