Maraton berliński zakończył się nowym rekordem świata

Dennis Kimetto zapowiadał, że do Berlina jedzie po zwycięstwo i po nowy rekord. Organizatorzy także liczyli na kolejny rekord i Kimetto, do którego należy również najszybszy debiut maratoński, był ich faworytem. Jego życiówka przed startem wynosiła 2:03:45 i była tylko o 22 sekundy gorsza od rekordu świata Wilsona Kipsanga z 2013r.

Kenijczyk dotrzymał słowa. Wykorzystał płaską trasę i łagodne zakręty, by w swoim piątym maratońskim starcie zejść poniżej 2 godzin i 3 sekund. Przekroczył linię mety z czasem 2:02:57 i ustanowił nowy rekord świata.

– Czułem, że mogę tego dokonać. Podczas biegu czułem się dobrze i wierzę, że mogę pobiec jeszcze szybciej. Chciałbym tu wrócić za rok i spróbować to zrobić- powiedział Kimetto organizatorom.

Drugi na mecie Emmanuel Mutai także był w świetnej formie i uzyskał czas 2:03:13, a więc pobiegł o 10 sekund szybciej, niż zeszłoroczny rekordzista. Przy okazji poprawił własną życiówkę o 39 sekund.

– Jestem zadowolony ze swojego startu. Po przekroczeniu 30 kilometra, Dennis okazał się dzisiaj dla mnie zbyt mocny, ale wierzę, że złamanie tego rekordu było w moim zasięgu-powiedział Mutai organizatorom.

Wśród pań najszybsza była Tirfi Tsegaye, która linię mety przekroczyła po 2 godzinach, 20 minutach i 18 sekundach. Był to najszybszy czas w kobiecym maratonie uzyskany w tym roku. Złamanie 2:20 i ustanowienie nowego rekordu USA nie udało się Shalane Flanagan, która zakończyła bieg na trzecim miejscu z czasem 2:21:14.

Wśród 40 tys. biegaczy reprezentujących 130 krajów, była również liczna grupa Polaków. Najwyżej z nich został sklasyfikowany Daniel Chuchała, który z czasem 02:28:26 zajął 56 miejsce.

W kolarstwie ręcznym Polskę reprezentował tylko jeden zawodnik. Arkadiusz Skrzypiński zajął czwarte miejsce pokonując pętlę przez centrum miasta w czasie 01:04:14. Był to ostatni start tego kolarza w tym sezonie.

IB