Zwyciężczyni maratonu w Polsce wpadła na dopingu
Opublikowane w śr., 11/02/2015 - 08:38
Coś niedobrego dzieje się w kenijskich biegach. Ledwo Rita Jeptoo została zawieszona na dwa lata przez rodzimą federację za stosowanie dopingu, to się okazało, że to dopiero szczyt góry lodowej. Działacze IAAF ogłosili, że jeszcze ośmioro zawodników z tego kraju pokątnie pompowało się chemią. Teraz gruchnęła wiadomość, że jedną z nich jest Emily Chepkorir (na zdjęciu). O sprawie poinformował kanadyjski serwis Globalnews.ca.
Oczywiście Chepkorir to nie ta klasa co Jeptoo, trzykrotna zwyciężczyni maratonu w Bostonie, ale swoje też wygrała. Przy okazji dyskwalifikacji na dwa lata pozbawiono ją zwycięstwa w maratonie w Calgary. Wpadła 26 stycznia po kontroli przeprowadzonej podczas biegu w Gwatemali. W jej organizmie znaleziono ślady nandrolonu, czyli sterydu anabolicznego przyspieszającego syntezę białek. Tym samym specyfikiem szprycował się między innymi Brytyjski sprinter Linford Christie, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie w biegu na 100 metrów (9,96 s). Co ciekawe, ostatnio sportowcy raczej odchodzili od tego środka, ponieważ długo się utrzymuje i można wpaść nawet po dłuższym czasie.
Emily Chepkorir ma też za sobą udany start w Polsce. W 2011 roku wygrała 29. Hasco-Lek Wrocław Maraton z czasem 2:44.55. Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że skoro Kenijka jest na bakier z uczciwością, zwycięstwo zostanie zapisane Białorusince Halinie Karnacewicz (2:57.8). O komentarz poprosiliśmy dyrektora Wrocław Maratonu Wojciecha Gęstwę.
- Dopiero zdobyliśmy wiedzę o 2-letnim zawieszeniu zawodniczki. W 2011 roku nie były prowadzone badania antydopingowe - mówi naszemu portalowi szef wrocławskiej imprezy, który nie zostawi sprawy Chepkorir. - Skontaktujemy się z Komisją do Zwalczania Dopingu w Sporcie i zapytamy, czy bez próbek krwi z 2011 roku (lub na podstawie próbek pozytywnych z 2014) nie da się bezsprzecznie stwierdzić, że zawodniczka stosowała doping w 2011 roku. Po otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi nadamy dalszy bieg sprawie. Wynik zostanie utrzymany, o ile Komisja ds. Zwalczania Dopingu w Sporcie lub WADA nie wyda komunikatu albo oświadczenia o stosowaniu dopingu przez zawodniczkę w trakcie ostatnich 4 lat - tłumaczy Gąstwa.
Szefowie Wrocław Maratonu zamierzają dokładnie przyglądać się uczestnikom imprezy. - Zgodnie z zapisem regulaminu (rozdział VII pkt 13) przewidujemy badania antydopingowe dla zawodniczek i zawodników, którzy zajmą miejsca od pierwszego do dziesiątego - podkreśla dyrektor biegu.
ŁZ