W Zgierzu idzie ku dobremu. "Perfekcyjnie"
Opublikowane w ndz., 31/05/2015 - 23:38
Ogólnopolski Bieg „O Srebrne Czółenko Włókniarskie” w Zgierzu to jedna z najstarszych imprez w regionie i całej Polsce, która po kilku latach kryzysu frekwencji wraca na biegową mapę Polski. Za nami 32. edycja imprezy.
Relacjonują Janusz Milczarek i Szymon Drab - Ambasadorzy Festiwalu Biegów
Wcześniejszy znaczny spadek popularności imprezy wiązał się przede wszystkim z nieudanym wyborem terminu imprezy, który kolidował z odbywającym się tego samego dnia Biegiem ul. Piotrkowską, a także „kulejącą” promocją biegu. Od ubiegłego roku rolę organizatora biegu pełni Uczniowski Klub Sportowy LISY wraz z trenerem Radosławem Sekietą. Zmiany przyjęły wielotorowe działania – zmiana terminu biegu, stworzenie strony internetowej biegu oraz przeprowadzenie kampanii reklamowej w internecie.
– Frekwencja w biegu oraz lista zapisanych z roku na rok rośnie. W tym roku odnotowaliśmy ok 170 zgłoszeń. Wpisowe nie zmieniło się od dnia zapisów do dnia biegu, co z pewnością zachęciło biegaczy, którzy wcześniej nie byli pewni, czy chcą u nas wystartować – mówił po biegu Radosław Sekieta. Wybiegając planami w przyszłość zdradził nam, iż chciałby przenieść trasę biegu z obrzeży miasta na ulice centrum, tak, by jeszcze bardziej spopularyzować bieg w mieście i regionie.
Do organizowanych przez tak długi okres biegów mamy niemały szacunek. Współorganizujemy biegi i wiemy, ile pracy oraz czasu trzeba poświęcić na ich przygotowanie. Z roku na rok ilość imprez biegowych rośnie w zastraszającym tempie, chociaż my biegacze nie powinniśmy się tego akurat bać - większy wybór i różnorodność to przecież same plusy. Organizatorzy muszą mocno się postarać, by zachęcić biegaczy: niskie wpisowe, „bogaty” pakiet startowy i… klimat, bez którego żaden biegacz na mecie nie powie „do zobaczenia za rok!”.
Organizatorzy ze Zgierza wywiązali się ze wszystkiego perfekcyjnie - zorganizowali kameralny i bardzo klimatyczny bieg. W pakiecie startowym była bawełniana, dedykowana imprezie koszulka i energetyczny baton. Na mecie medal, a po biegu - ciepły posiłek. To wszystko za jedyne 35 zł... i nawet awaria drukarki (brak części dyplomów - będą dosyłane pocztą) nie obniża naszej oceny.
W okolicach startu/mety spotkać można było wielu znajomych biegaczy, którzy również postanowili uczestniczyć w biegu. Kilku z nich już miało jeden start tego dnia za sobą – 5 km w ramach kolejnej edycji parkrun Łódź. I jest to jeden z pozytywnych akcentów niszowych biegów – większość biegaczy zna się dobrze i atmosfera przypomina spotkanie grupki przyjaciół.
Przyjacielska nie była już rywalizacja – na trasie wszyscy rywalizują, dając z siebie maksimum możliwości. My Ambasadorzy pobiegliśmy solidarnie od początku do końca. Współpiszący tę relację Szymon początkowo „wyrwał” na pierwszych trzech kilometrach. Pierwsze tak mocne w tym roku słońce, krosowa trasa i delikatny, choć długi podbieg na pierwszej pętli sprowadził go jednak na ziemię. – Nie jest to szczyt mojej formy - mówi po drodze Szymon. – Takie ucieczki nie są najlepszym pomysłem. Adrenalina startowa jednak robi swoje i pomimo kilkuletniego biegowego doświadczenia, wciąż popełniam ten sam błąd.
Dalszą część trasy pokonaliśmy wspólnie i wzajemnie motywowaliśmy się do trzymania w miarę żwawego tempa. Metę pokonaliśmy z jednosekundową różnicą (wygrał Szymon - w końcu trochę młodszy) zajmując odpowiednio 17. i 18. miejsce. – Ja z kolei pobiegłem w miarę spokojnie, i dobrze, że w lesie były zacienione miejsca. Wspieraliśmy się z Szymonem na całej trasie i całkiem dobrze nam to wyszło – opowiada Janusz.
– W pierwszej dwudziestce na mecie, a ja dodatkowo - drugi w mocno obsadzonej kategorii M50+, w której wystartowało 17 biegaczy – cieszy się.
Na biegu pojawił się również Tomasz Świetlik z Koszalina, który biega od dwóch miesięcy. Kiedyś mieszkał w Zgierzu i właśnie sentyment do tego miasta sprawił, że będąc u znajomych, tutaj pobiegł – Każda trasa biegu mnie fascynuje, ponieważ jest to dla mnie nowe wyzwanie. Kiedyś mieszkałem w Zgierzu, sentyment do tego miasta spowodował, że się tutaj pojawiłem. Myślę, że za rok tutaj wrócę... – stwierdził.
Oprócz biegu głównego w tym dniu rywalizowały również, albo przede wszystkim dzieci. Biegi dla dzieci cieszą się bardzo dużą popularnością, często ich frekwencja przekracza frekwencję biegu głównego. Są to biegu otwarte, nie ma limitów miejsc, są bezpłatne, a ponadto przewidziana jest również klasyfikacja drużynowa i szkolna – podsumował Radosław Sekieta.
Nagrody i puchary wręczał osobiście Prezydent Miasta Zgierza - Przemysław Konrad Staniszewski.
A na podium w kategorii OPEN stanęli:
Kobiety:
1. Agata Matejczuk
2. Dorota Gapys
3. Dorota Zatke
Mężczyźni:
1. Sylwester Marzyjanek
2. Krzysztof Tomaszewski
3. Jerzy Urbańczyk
Pełne wyniki i czasy znajdziecie w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.
Wszystkim zwycięzcom GRATULUJEMY, a za motto biegu niech posłużą dwie rozmowy, zasłyszane wśród startujących dzieciaków.
Dziewczynka: "... dopadłam te grupę i okazało się, że tam są tylko dwie dziewczyny... byłam trzecia - nie wierzę... trzecia na mecie!!! ..."
Chłopiec: "...goniłem tego zawodnika przede mną i udało się ... jestem drugi na mecie. Do pierwszego było za daleko, ale za rok..."
To dobre prognozy. Młodzież rywalizuje i nie poddaje się. Trzymajmy za nich kciuki!
A na koniec wspominamy też o akcji, którą podjęliśmy już po raz drugi wśród łódzkich biegaczy. Tym razem pod nazwą „Uwolnij swoją szafę", polegającą na zbiórce sportowych i nie tylko akcesoriów i odzieży oraz butów dla Fundacji im. Brata Alberta Łodzi (opiekującej się bezdomnymi). Poprzednia akcja zakończyła się sukcesem. Podczas biegu w Zgierzu zainaugurowaliśmy tegoroczną edycje. Finał planujemy na dzień 13 czerwca. Szczegóły TUTAJ.
Janusz Milczarek i Szymon Drab - Ambasadorzy Festiwalu Biegów