1. Grossglockner Ultra Trail. Startują też Polacy

 

1. Grossglockner Ultra Trail. Startują też Polacy


Opublikowane w wt., 21/07/2015 - 10:25

Austriacy najwidoczniej pozazdrościli biegów dookoła najwyższej góry, jakie mają Francuzi, Szwajcarzy, Włosi czy Japończycy i postanowili zorganizować taką imprezę u siebie. W piątek 24 lipca debiutuje Grossglockner Ultra Trail – terenowy bieg górski dookoła Grossglockner, najwyższego szczytu Austrii mierzącego 3798m n.p.m. Będziemy mieli tam swojego przedstawiciela – Pawła Pakułę.

Co to za impreza? Jaką ma trasę? Kto tu wystartuje? O tym już sam Paweł.

Weekendowa ultra-impreza składa się tak naprawdę z dwóch biegów. Pierwszy - dłuższy i bardziej prestiżowy - to tytułowy Grossglockner Ultra Trail (GGUT) liczący 110 km i 7000 metrów pozytywnego przewyższenia. Po drodze rozmieszczono sześć mniejszych i większych punktów zaopatrzenia.

Trasa zaczyna się w kurorcie turystycznym Kaprun, na południe od Salzburga. Prowadzi szlakami górskimi na południe do Kals, gdzie skręca na wschód a następnie na północ okrążając górę Grossglockner i zamykając pętlę w miejscu startu, w Kaprun. Start przewidziano na piątek o 18 wieczorem, limit czasu: 30 godzin. Ukończenie zawodów daje aż 5 punktów do Ultra-Trail du Mont-Blanc®.

Drugi, mniejszy bieg to Glockner Trail – 50 km i 2500 metrów pozytywnego przewyższenia. Trasa prowadzi z Kals do Kaprun. Bieg startuje w sobotę o 10, limit czasu 14 godzin.

Trasa

Trasa od strony wizualnej zapowiada się bardzo atrakcyjnie, choć uczestnicy biegu ultra większość pierwszej połowy swojego odcinka, do Kals, pokonają nocą. Oprócz skał i ścieżki pod stopami niewiele zobaczą. Na tym etapie znajduje się najdłuższe podejście: z Fusch (ok 800m n.p.m.) do Untere Pfandlscharte (2663m n.p.m.). Potem dłuższy bieg na wysokości w okolicach 2500 m n.p.m. i zbieg do Kals (59. kilometr, 1300m n.p.m.).

Druga połowa wyścigu to długi, ale bardzo łagodny podbieg do Kalser Tauern (2518m n.p.m.), następnie dłuższy bieg na wysokości ponad 2000m n.p.m., zaliczenie Schmiedinger Scharte (2716m n.p.m.) i zbieg do mety w Kaprun (780m n.p.m.). Organizatorzy spodziewają się zwycięzcy po około 13 godzinach.

Druga część trasy może być wymagająca wysiłkowo lecz bogata w cieszące oko doznania. Szlak przebiega częściowo po najstarszym i największym austriackim parku narodowym, „Wysokie Taury”. Na jego terenie liczyć można na mnogość zapierających dech w piersiach wysokogórskich widoków pełnych przestrzeni, uciekających spod nóg świstaków, szmaragdowych jeziorek oraz lodowców wraz z najdłuższym z nich, mającym swojsko brzmiącą nazwę „Pasterze”. Przebieg trasy wielokrotnie wchodzi ponad 2000 metrów gdzie zapewne miejscami będzie zalegał śnieg.

Oczywiście bajkową scenerię popsuć może pogoda. Wstępne prognozy wspominają o możliwym przelotnym deszczu. Na dużej wysokości może być dosyć zimno. Jeśli dojdzie do tego silny wiatr może być bardzo ciężko, nieprzyjemnie i niebezpiecznie.

Uczestnicy

Dotychczas do udziału w imprezie zgłosiło się ponad 400 zawodników w tym na najdłuższą trasę 221 mężczyzn i 18 kobiet. Lista startowa nie straszy „przerażającymi” nazwiskami górskich ultra-herosów, choć przyznam, że jeszcze słabo znam środowisko górskich biegaczy ultra w Europie i o niektórych faworytach mogłem zwyczajnie nie słyszeć. W każdym razie są przedstawiciele sportowych zespołów znanych trailowych marek: mocna reprezentacja głównego sponsora zawodów – Dynafit, do tego Mammut, Salomon i Hoka.

Organizatorzy, na swoim facebookowym profilu chwalą się zapowiadanym przybyciem Szwajcara Markusa Amona (722 punkty ITRA) oraz Czeszki Anny Strakovej (680 punktów ITRA) Strakova była trzecią zawodniczką niedawnych Mistrzostw Europy w Skyrunning, przybiegła tuż za Magdą Łączak. Obecni będą także: Matthias Dippacher (820 punktów ITRA), Thomson Marshall (817 punktów ITRA) i Markus Stock z Dynafit (777 punktów ITRA) oraz Rudi Dohnert z niemieckiego Salomona (775 punktów ITRA).

Na liście startowej obu biegów jest w sumie 7 osób z Polski, z których 4 startują na dłuższej trasie. Spośród znanych w naszym kraju zawodników będzie Przemysław Sobczyk (821 punktów ITRA) startujący w barwach Dynafit; rekordzista trasy Biegu Rzeźnika i zwycięzca Biegu Ultra Granią Tatr. Z polskiej grupy zawodnik zdecydowanie najmocniejszy. Mam nadzieję, że uda mu się zająć miejsce na podium i będę trzymał kciuki by się to udało.

Na liście dłuższego biegu jest też Piotr Kłosowicz reprezentujący Klub Wysokogórski Warszawa. Pierwszy Polak, który ukończył UTMB, jeszcze w czasach, kiedy jeszcze mało kto o tej imprezie u nas słyszał (rok 2006). W tym samym roku pokonał bez wsparcia i na czas Główny Szlak Beskidzki (GSB – ponad 500 km) w 163 godziny. Jego rekord został pobity dopiero kilka lat później przez Macieja Więcka, ale w formule ze wsparciem. W 2009 roku odbył długą, trzymiesięczną, rowerowo-pieszą wyprawę po najwyższych szczytach Andów. Za wyczyn ten został nominowany przez National Geographic do nagrody w kategorii „Wyczyn Roku”.

Ja sam będę walczył tak jak wspomniani wyżej koledzy, na trasie dłuższej. I dystans i przewyższenia są bardzo podobne do kilkukrotnie zaliczanego przeze mnie w poprzednich latach biegu Trail-Verbier St. Bernard w Szwajcarii. Ani środowisko ani parametry trasy nie będą dla mnie niczym nowym. Myślę, że przygotowany jestem nieźle jak na swoje możliwości. Omijały mnie ostatnio kontuzje, trenowałem regularnie, więc mam cichą nadzieję ukończyć i znaleźć się w pierwszej dwudziestce, może wyżej. O ile oczywiście nie zdarzą się jakieś nieprzyjemne i nieprzewidziane wypadki. Na trasie liczącej ponad 100 kilometrów o takie nie trudno...

Podsumowanie zawodów znajdziecie na łamach Festiwalu Biegów kilka dni po powrocie z Austrii. Skromnie zapraszam. Tymczasem trzymajcie za nas kciuki. Wyniki on-line można śledzić w Internecie za pośrednictwem strony zawodów (www.ultratrail.at).

Paweł Pakuła

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce