Przełajowa Ósemka: Warto tu wracać [ZDJĘCIA]
Opublikowane w pon., 31/08/2015 - 09:00
Blachownia 30 sierpnia, godz. 9:15. Wchodzę na płytę stadionu miejskiego. Z daleka widzę człowieka w gumiakach po kolana, w przepoconym ubraniu. Pot spływa z niego z każdej strony, a jego łysina świeci się w żarze słońca.
To mały-wielki człowiek: Jacek Chudy - dyrektor sportowy „Przełajowej Ósemki” organizowanej w Blachowni od kilku lat. Znam go odkąd wkręciłem się na dobre w bieganie, czyli już długo.
Ale nie znam słów którymi mógł bym opisać to, co ten człowiek wkłada w organizacje imprezy. Ja, jak i wielu biegaczy, chylę czoła dla jego pracy. Bardzo nisko. Jacek jesteś „Bijącym sercem tego biegu” i chwała Ci za to !
Bieg zorganizowany jak zawsze na wysokim poziomie. Biuro opanowane, przemiła rodzinna atmosfera. Miejsce do którego wracają chyba wszyscy, którzy raz tam zajrzeli.
W pełni przełajowa trasa, licząca 8 km. Trasa, na której znajdziemy chyba wszystkie kolory tęczy, bo każdy korzeń, każdy uskok czy mniej bezpieczne miejsce, wymalowane jesttu sprayem, na kolorowo, aby zwrócić na siebie uwagę i zachować ostrożność.
Pogoda sprzyjała więc i kibiców nie zabrakło, rozlokowani prawie na całej trasie. Bardzo fajny aspekt biegów, dodaje siły i otuchy. Szczególnie, gdy aura nie rozpieszcza. A było około 36 stopni Celsjusza. Trasa bardzo odsłonięta więc, każdy musiał swoje wycierpieć.
Oprócz biegu odbywa się również marsz nordic walking. Zawody ukończyło w sumie 340 biegaczy oraz 128 kijkarzy.
Po biegu odbyło się losowanie nagród, w tym aż 3 rowerów.
Swój bieg wspominam słabo. Zostałem nieco zmuszony, by odpuścić. Tak to jest jak się imprezuje dzień przed zawodami. Niestety przegrałem zakład i jestem winny kumplowi piwo, które i tak pewnie wypijemy razem na Festiwalu Biegowym w Krynicy. Oczywiście na mecie!
Ale 17. pozycja i 9. w kategorii wiekowej to chyba nie tak źle. Prawda?
Pełne wyniki w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy!
Marek Grund, Ambasador Festiwal Biegów
fot. Marek Tęcza