Renata Grabska u progu setnego maratonu
Opublikowane w pon., 29/02/2016 - 11:23
Nestorka podkarpackich biegów rozpoczęła właśnie swój 30. rok z bieganiem. Pierwszy start udany, choć niełatwy. Przeczytajcie.
Oleszycki Półmaraton to zimowy bieg i marsz po lesie. Druga edycja zawodów odbyła się 14 lutego. Start o godz. 11:00 wspólnie z koleżeńskim wyścigiem nordic walking, rozgrywanym jednak na nieco krótszej trasie – 9,4 km.
Impreza zorganizowana bardzo skrupulatnie i profesjonalnie – organizatorami byli m.in. sami biegacze. Biuro zawodów w leśniczówce Zabiała sprawdziło się wyśmienicie.
Organizator wprowadził różnorodność w kategoriach wiekowych, w związku z czym duża sporo biegaczy i kijkarzy wróciło do domu z nagrodami. Medale i statuetki piękne.
Jak to w Walentynki, do regulaminu zawodów wprowadzono klasyfikację zakochanych. Zwycięzcy otrzymali piękny medal w kształcie serca oraz wycieczkę do Lwowa. Dekorowano jeszcze drugie i trzecie miejsce.
Na zakończenie imprezy odbyło się tradycyjne losowanie.
W biegu open zwyciężyli Beata-Agata Lange z Biłgoraja z czasem 1:35:19, oraz Arnold Perez z KKS Victoria Stalowa Wola z czasem 1:15:36.
Mojej osobie przypadło miejsce numer dwa w kategorii wiekowej K60+. Bieg ukończyłam w czasie 2:39:07, ale tylko dlatego że wracam do zdrowia po operacji i chorobie. Limit trasy to 3 godziny. Bardzo zależało mi na tym biegu ponieważ zbliżam się już do jubileuszu 100 półmaratonów. Ten miał numer 98. Kraków planuję jako 99.. W rodzinnym Rzeszowie pobiegnę po raz setny.
Na zakończenie imprezy odbyło się ognisko - były kiełbaski i ciepłe napoje. Dobrą zabawę zapewnili organizatorzy oraz uczestnicy.
Ze sportowym pozdrowieniem
Renia Grabska z Rzeszowa