Najtwardsi z najtwardszych na start
Opublikowane w pt., 06/09/2013 - 18:10
Blisko 250 zawodniczek i zawodników wystartuje w premierowej odsłonie Iron Run i Iron Run for Women – biegowej wieloetapówki Festiwalu Biegowego w Krynicy.
Skąd pomysł na Iron Run? Na to i inne pytania odpowiedzieli nam przedstawiciele obu rywalizujących płci:
Justyna Markiewicz z Bieszczad:
– To będzie mój pierwszy oficjalny start, do tej pory biegałam głównie w Bieszczadach, typowo rekreacyjnie. Chce sprawdzić swój organizm ale i to, jak będzie mi się biegać w tłumie biegaczy, z pomiarem czasu, numerami startowymi, wystrzałem startera. Myślę, że limity czasowe nakreślone przez organizatorów Festiwalu są w moim zasięgu, ale czy faktycznie uda mi się dotrzeć do mety konkurencji okaże się już jutro. Osobiście wole dystanse dłuższe, od 10 do 20 km. Najwięcej problemów w konkurencji z pewnością sprawi mi Krynicka Mila, to mój najsłabszy punkt w programie mimo, że staram się ćwiczyć na tym dystansie. Problemów z regeneracją się nie boję, jeśli dotrę do mety ostatnia psychika mi nie siądzie.
Aleksander Styrylski z Krakowa:
– Startując w Iron Run chcę się zmierzyć z nowym wyzwaniem. Znudziło mi się już bieganie maratonów, choć mam na swoim koncie wiele typowych dystansów do granicy 42,195 km. Ultramaratonu nie pobiegnę, bo nie stać mnie na taki wysiłek. Iron Run to optymalne rozwiązanie dla mnie. Starty co kilka godzin? Krótsze dystanse – milę, trójkę i dychę potraktuje jako trening przed niedzielnym maratonem. Oczywiście w poszczególnych biegach pobiegnę z rozwagą, nie na całość. Obawy oczywiście są, bo być muszą – nie biegałem jeszcze w tego typu formule jak Iron Run. No i ta żółta koszulka, zaczerpnięta chyba z wyścigów kolarskich. Lider będzie miał motywację by uciekać, konkurencja by go gonić!
Co ciekawe, na odprawie technicznej przed startem pierwszej konkurencji, Krynickiej Mili, pojawiła się zawodniczka, która… w ostatniej chwili zrezygnowała ze startu. Dlaczego?
Pani Kasia:
– Przeliczyłam swoje siły i postanowiłam pobiec w każdym biegu osobno. Oczywiście już poza klasyfikacją. Limity czasowe w Iron Run i Iron Run for Women są mocno wyśrubowane, ale ja to rozumiem. Kiedyś będę chciała podjąć wyzwanie. Teraz jest jeszcze za wcześnie. A na odprawę przyszłam, bo w konkurencji wystartuje mój mąż – stwierdziła.
GR