Badaj nawodnienie organizmu. Jest prosta metoda
Opublikowane w wt., 01/10/2013 - 15:39
Co zabiło ateńskiego żołnierza Filippidesa, czyli pierwszego maratończyka? Oficjalna wersja jest taka, że padł martwy ze zmęczenia po przebiegnięciu z Maratonu do Aten i przekazaniu informacji o pokonaniu wojsk perskich. Najnowsze badania wskazują, że zmarł wskutek udaru cieplnego spowodowanego odwodnieniem. To pokazuje, że bezwzględnie należy dbać o poziom płynów w organizmie. Nie tylko podczas wysiłku.
W trakcie biegania nasze mięśnie zmieniają energię pochodzącą z dostarczonego jedzenia na energię mechaniczną i cieplną. Mechaniczna to nasz ruch, zaś cieplna to wzrost temperatury ciała.
– Aby zapobiec przegrzaniu organizm uruchamia różne procesy. Jednym z nich jest pocenie. Pocenie powoduje utratę z naszego ciała nie tylko wody, ale również ważnych minerałów i elektrolitów takich jak potas, sód, czy magnez, które też należy szybko uzupełnić. To, co wydalimy, musimy w takiej samej ilości na nowo dostarczyć do naszego ciała. Zarówno wodę jak i minerały. Najlepsze są wtedy napoje izotoniczne, które zawierają niezbędne substancje – tłumaczy Robert Celiński, zdobywca maratońskiej korony ziemi i trener osobisty.
Naukowcy obliczyli, że tylko 3/4 energii wkładanej w ruch to ciepło, które wytraca się nie tylko w postaci pocenia, ale także jako para wodna wydychana z powietrzem. Gdy ilość traconych płynów jest zbyt duża, dochodzi do odwodnienia organizmu, a to powoduje osłabienie wydolności, zmniejszenie skuteczności mięśni nawet o jedną trzecią, znużenie cieplne, halucynacje, a nawet udar cieplny. Czyli właśnie to, co zabiło Filippidesa.
Zbyt duża ilość płynów w organizmie też nie jest wskazana. Jak zatem sprawdzić, czy poziom jest odpowiedni? Należy przyjrzeć się moczowi.
Optymalne nawodnienie to mocz w kolorze słomkowym. Im ciemniejszy, tym słabsze nawodnienie. Jaśniejszy i częściej oddawany to przewodnienie.
ŁZ