Grand Prix Żoliborza: Cytadela dała się we znaki [ZDJĘCIA]
Opublikowane w czw., 15/05/2014 - 10:28
W środowe popołudnie na warszawskiej Cytadeli rozegrano drugi bieg cyklu Grand Prix Żoliborza. Tym razem zmagania toczyły się na dystansie 10 km. Zróżnicowany teren niejednego biegacza przyprawił o zaDYSZKĘ.
Grand Prix Żoliborza nabiera tempa, a dokładniej – dystansu. Po pierwszym biegu na 5 km, tym razem biegacze zmierzyli się z trasą dwa razy dłuższą – na łączny dystans 10 km złożyły się trzy okrążenia wokół twierdzy oraz dobieg ze startu przy Al. Wojska Polskiego. Zawody przeniesiono też z Kępy Potockiej w okolice warszawskiej Cytadeli.
Sama trasa była zróżnicowana, nie brakowało podbiegów. We znaki biegaczom dawały się także tak pozornie banalne kwestie jak ruch samochodów na Wisłostradzie i spaliny, które drażniły płuca. Dodatkowo było duszno, jak przed burzą.
Prawdopodobnie wszystkie te rzeczy oraz szybkie tempo rywalizacji spowodowały problemy oddechowe Justyny Kostrzewskiej. Potrzebna była pomoc ratowników medycznych. Zawodniczka, która podczas poprzedniego biegu była druga, nie ukończyła biegu – najważniejsze jest jednak zdrowie. Liczymy, że była to tylko chwilowa niedyspozycja.
Tymczasem na trasie działy się ciekawe rzeczy. W ostatniej chwili na starcie pojawił zwycięzca pierwszego biegu Sebastian Polak. Stały bywalec stołecznych biegów problemów zdrowotnych nabawił się wcześniej i wylądował nawet na izbie przyjęć w Szpitalu Bielańskim – a wszystko to dzień przed biegiem. Adrenalina jednak zrobiła swoje i popularny Słonik przed biegiem zdecydował, że jednak wystartuje. Jak zawsze o pierwsze miejsce chciał walczyć Rafał Rusiniak, zmotywowany po zwycięstwie w Biegu Pamięci na 5 km.
Tego dnia poza zasięgiem był jednak Paweł Raczyński. Zawodnik z klubu SKB Kraśnik narzucił bardzo wysokie tempo. Próbował go gonić jeszcze Rafał Rusiniak ale chyba w pewnym momencie go „odcięło”. – Trasa była dosyć wymagająca. Tutejszy podbieg jest naprawdę ciężki, jednak znam go dobrze bo mieszkam niedaleko i trenuję w okolicach. Raz w tygodniu biegam właśnie na tej górce. Można powiedzieć, że wygrałem na własnym terenie – powiedział nam na mecie zwycięzca.
Po chwili na metę znającą się na terenie szkolnego boiska wbiegł Sebastian Polak, który na trzecim okrążeniu wyprzedził zmęczonego Rafała Rusiniaka.
Wśród kobiet na Żoliborzu bez zmian. Zwyciężyła Ilona Polak, która na metę wbiegła bardzo szczęśliwa, jednak łapczywie szukająca powietrza.
– Zawody były trudne, bo organizatorzy zawsze dbają o to, żeby trasa była wymagająca. Na szczęście wszystkie podbiegi, z tym najcięższym na ostatnim kilometrze, udało się zaliczyć. Jednak w psychice jest, że meta już blisko – relacjonowała liderka. – Miałam plan, żeby nie wystartować za szybko i trzymać równe tempo. Na początku byłam chyba czwarta. Później szybko znalazłam się druga i wyszłam na prowadzenie. Bardzo mnie cieszy też wynik Sebastiana. Szczególnie że miał problem z barkiem, był na ostrym dyżurze we wtorek, a mimo tego bardzo ładnie pobiegł – pogratulowała koledze.
Drugie miejsce wśród pań zajęła Joanna Romaniuk, zaś trzecie Anna Szewczykowska.
Przejściowymi liderami cyklu pozostali Ilona i Sebastian Polakowie. O ostatecznej lokacie zawodnika w klasyfikacji generalnej zadecyduje suma czasu brutto uzyskanego w wszystkich trzech biegach. Ostatni odbędzie się 18 czerwca, tym razem biegacze będą mieli do pokonania 15 km nad brzegiem Wisły.
RZ