Polscy handbikerzy i maratończycy na wózkach wciąż w znakomitej formie
Opublikowane w pon., 26/05/2014 - 16:23
Oto krótki raport z ich weekendowych dokonań.
W sobotę o 5:30 rano Arkadiusz Skrzypiński ruszył na 300-kilometrową trasę wyścigu kolarzy ręcznych w Niemczech. Po 73 kilometrach wyścigu dookoła jeziora, zawodnik Start Szczecin utrzymywał się w czołówce, jednak inni kolarze zmniejszali swój dystans do prowadzących i siedzieli mu na kole.
50 km przed metą szczecinianin miał 13 minut straty do prowadzącego Larsa Hoffmana, który ostatecznie przekroczył metę jako pierwszy z czasem 11:59:15. Nasz zawodnik był czwarty tracąc 4 i pół minuty do lidera. Kto wie, jakby się to skończyło, gdyby w pewnym momencie nie pomylił trasy i nie musiał przejechać nadprogramowych kilometrów,
Następnego dnia w szwajcarskim Schenkon kolarze ręczni ścigali się na dystansie 63 km. Rzeszowianin Rafał Wilk przyzwyczaił nas już do regularnego wygrywania i pod tym względem nic się nie zmieniło. W szybkim wyścigu, ze średnią prędkością 41 km/h pokonał rywali i pierwszy przekroczył linię mety z ponad 3-sekundową przewagą nad Markleinem Vico.
Także Renata Kałuża, startująca w tych samych zawodach, po raz kolejny pokazała swoją sportową klasę i bez problemu objęła prowadzenie wyprzedając Karen Darke i Annę Oroszową. Jedyna słowacka kolarka ręczna, ponownie zmierzy się z naszą mistrzynią w połowie czerwca podczas zawodów z cyklu Pucharu Europy w Rzeszowie.
Dramatyczny przebieg miał maraton wózków typu rim-push. Tomasz Hamerlak był w świetnej formie i liczył na wygraną. Niestety ubrany w koszulkę z krótkim rękawem, zawodnik poranił przedramiona o obręcze.
– Mąż był dobrej myśli na początku wyścigu, czuł się w pełni sił i zajęcie miejsca w czołówce było w zasięgu jego możliwości, niestety śliskie od krwi obręcze uniemożliwiły dalszą jazdę i Tomasz nie ukończył maratonu – powiedziała nam Teresa Hamerlak, żona wózkarza, który zaledwie cztery dni wcześniej stanął na podium podczas 5-kilometrowego wyścigu na bieżni.
Wobec braku Tomasza Hamerlaka na trasie (życzymy szybkiego powrotu do zdrowia), jego główny rywal Marcel Hug niczym niezagrożony zwyciężył w wyścigu.
Znakomita postawa naszych zawodników to dobry prognostyk przez rzeczonymi zawodami Pucharu EHC w Rzeszowie (14-15 czerwca). Obszerną relację i fotogaleria z imprezy znajdziecie oczywiście na naszych łamach. Polecamy i zapraszamy!
IB