9. Visegrad Maraton… już po! Relacja Ambasadora

 

9. Visegrad Maraton… już po! Relacja Ambasadora


Opublikowane w śr., 25/06/2014 - 09:32

Dziewiąty już Visegrad Maraton wzorem poprzednich edycji poprowadził maratończyków ze słowackiego, a niegdyś polskiego Podolińca do zatopionego w zieleni Beskidu Sądeckiego Rytra. Tak jak trasa maratonu, tak i jego uczestnicy podkreślili międzynarodowy charakter imprezy.

Obok tradycyjnie już startujących tu Polaków i Słowaków, na trasie można było spotkać biegaczkę spod znaku Azzurrii, mieszkańców Lwowa na Ukrainie czy biegacza z położonego w azjatyckiej części Rosji u stóp Uralu Jekaterynburga. Jednak największą niespodzianką był udział ponad 70-letniego emerytowanego strażaka z Wielkiej Brytanii, który w swoim biegowym dorobku zaliczył 521 maratonów i podobną liczbę połówek co wprawiło w zdumienie pozostałych uczestników.

Dzień przed maratonem odbyło się Pasta Party. Występy artystów i zespołów muzycznych sprawiły, że nie jednej osobie nogi same zaczynały się ruszać w rytm muzyki.

W niedzielę 22 czerwca, o godzinie 8:30 z rynku w Podolińcu nastąpił start honorowy. Pół godziny później nastąpił start ostry. Każdy maratończyk powie, że „temperatura oscylująca w okolicach 13-tej kreski, lekki boczny wiatr i częściowe zachmurzenie to pogoda wymarzona na bieganie” i tak też było na starcie tegorocznego maratonu, dzięki czemu na twarzach biegaczy można było zobaczyć tzw. „banana od ucha do ucha”.

Biegaczom na trasie pomagali tradycyjnie wolontariusze. Ubrani w zielone koszulki podawali biegaczom wodę, izotonik, a także niezawodne na tym dystansie banany. Niezawodne okazały się także służby mundurowe, które zadbały o to, aby nikomu na trasie nie stała się krzywda.

Meta maratonu, tak jak dzień wcześniej meta towarzyszącego zmaganiom maratońskim Biegu Wierchami w ramach II Visegrad Sports Festival, zlokalizowana została przy Hotelu Perła Południa. Na biegaczy czekali tam kibice, gorąco zachęcający do walki na ostatnich metrach tego morderczego dystansu.

Po raz trzeci na tej trasie zwyciężył Grzegorz Czyż, przekraczając linię mety z czasem 2:42:34. Nad Robertem Makowcem, zdobywcą drugiego miejsca uzyskał przewagę 8 minut i 30 sekund. Trzeci na linii mety zameldował się pochodzący z Jedlicz na Podkarpaciu Robert Gleń, z czasem 2:51:42.

Wśród kobiet najszybsza była Aleksandra Jachimczyk osiągając czas 3:14:06. Druga wśród biegaczek Iwona Janus zameldowała się na mecie ponad 10 minut po najszybszej tego dnia kobiecie. Trzecie miejsce wśród kobiet zdobyła Małgorzata Jackowiak z Rokietnicy uzyskując czas 3:38:04.

Maraton ukończyło 136 osób. Na zmęczonych biegaczy czekali masażyści, a czas oczekiwania na kolejnych zawdoników umilały występy artystów.

Oprócz maratończyków na trasie walczyli także uczestnicy sztafety, która wystartowała wraz z maratonem. Pierwsze miejsce zajęli biegacze Los Pantalones Rojos, pokonując 42 km i 195 m w czasie 2:54:54. Drugie miejsce przypadło Niezłym Bestiom, które trasę pokonały w czasie 3:00:06. Na najniższym stopniu podium stanęli członkowie grupy Lasy Wawerskie, osiągając czas 3:26:50.

O 14:30 rozpoczęła się dekoracja zwycięzców biegu sztafetowego, maratonu i poszczególnych grup wiekowych. Pośród wszystkich uczestników imprezy wylosowano też  dodatkowe nagrody, w tym m.in. weekendu dla dwóch osób w Hotelu Perła Południa wraz z całymi jego atrakcjami

Po dekoracji rozpoczęły się występy dla najmłodszych kibiców. Po chwili II Visegrad Sports Festival dobiegł końca.

Łukasz Mikulski, Ambasador PZU Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdrój

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce