Pustynia Błędowska w deszczu, los zawodników wciąż nieznany [ZDJĘCIA]

 

Pustynia Błędowska w deszczu, los zawodników wciąż nieznany [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 24/08/2014 - 16:59

 


Pustynia Błędowska to największy w Polsce obszar lotnych piasków - około 33 km kwadratowe, leżący na pograniczu Wyżyny Śląskiej i Wyżyny Olkuskiej. Rozciąga się od Błędowa (dzielnicy Dąbrowy Górniczej) na zachodzie do gminy Klucze na wschodzie. Granicą północną pustyni jest wieś Chechło, a na południu graniczy ona z dużym obszarem leśnym. 

Długość pustyni wynosi niecałe 10 km, a szerokość do 4 km. Średnia miąższość piasków to 40 m (maksymalnie do 70 m). Przez pustynię, ze wschodu na zachód, przepływa rzeka Biała Przemsza. Jest to atrakcyjny teren wędrówek pieszych, konnych. Od niedawna także tych biegowych. 

Na pierwszy rzut oka krajobraz Pustyni wydaje się dość monotonny. Ale jeśli jednak na jej terenach ma się do pokonania maraton lub jego połowę, nuda nikomu nie grozi...

Cross Marathon Suhara to pierwsza tego typu impreza rozgrywana w tym miejscu. Organizacją biegu zajęło się Stowarzyszenie Aktywna Dąbrowa z Piotrem Seremetem na czele. - Pogoda zrobiła dzisiaj psikusa, mieliśmy mieć pustynne lisy a będą mis mokrego podkoszulka - śmiał się na starcie imprezy organizator. U progu rywalizacji zdecydował się na istotną zmianę. 

- Po sprawdzeniu trasy doszliśmy do wniosku, że znosimy limity czasowe, które wcześniej ustaliliśmy. Teren jest trudny, po nocnej ulewie, warunki są jeszcze trudniejsze, no i ciągle pada - wyjaśniał Seremet. 

Przed biegiem udało nam się porozmawiać z Panem Marcinem Kowalczykiem, który jak sam powiedział, pierwszy raz przemierzy pustynię bez towarzysza czyli psa. - Brałem udział w rajdach Korno, organizowanych przez Rowerową Norkę. Trasa rajdów przeważnie biegła przez okolice pustyni. Biegałem tutaj z psem, dzisiaj bez supportu - śmiał się biegacz. - Cieszę się, że pogoda jest taka jaka jest. Po pustyni będzie się biegać lepiej podczas ulewy niż gdyby miały być tropikalne upały. 

Pogoda w Dąbrowie były iście jesienna. Nad linią startu zebrały się czarne chmury, z których bez chwili wytchnienia dla biegaczy, lał deszcz. Ostatecznie aura zweryfikowała listę startową. Wśród maratończyków wystartować zdecydowało się jedynie 40 osób, w tym Darek Strychalski. Biegaczy, którzy wybrali połowę dystansu, na linii startu stanęło tylko 75.

Maratończycy rozpoczęli zmagania o godz. 9:30. Półmaraton wystartował godzinę później. Nie obyło się bez przeszkód. Organizatorowi zdarzyło się odebrać telefon z informacją o zerwanych taśmach zabezpieczających trasę, także od zagubionych biegaczy, dla których trasa okazała się być trudniejsza niż zakładali. I chyba właśnie dlatego czekamy wciąż na wyniki rywalizacji...

KK

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce