Badanie wydolnościowe – zmień trening na lepszy
Opublikowane w pt., 15/07/2016 - 08:50
Lato to czas większej aktywności fizycznej. Długie, słoneczne dni zachęcają do wyjścia z domu, dbania o własne ciało i startu w licznych imprezach sportowych. W tym intensywnym okresie warto zadbać o to, aby wiedza na temat możliwości naszego organizmu dorównywała ambitnym planom sportowym. W zdobyciu tej wiedzy pomocne mogą okazać się badania wydolnościowe. Pozwalają one zwiększyć efektywność treningu i uniknąć przebiegania tzw. pustych kilometrów.
Miłośnicy sportów wydolnościowych lubią kupować profesjonalną odzież, obuwie, akcesoria i sprzęt sportowy. Zapominając o zrównoważonym treningu, dopasowanym do realnych możliwości swojego organizmu, łatwo zaprzepaścić jednak pozostałe inwestycje. Warto trenować więc tak, by zminimalizować ryzyko kontuzji.
– Różnice między zawodowymi sportowcami a amatorami coraz bardziej się zacierają. Widać to zwłaszcza takich sportach, jak bieganie, kolarstwo czy triathlon. Każdy, kto trenuje, chce notować systematyczny progres. Nic tak nie motywuje do działania, jak poprawianie rekordów i wyznaczanie sobie kolejnych celów – mówi Paweł Życki, trener personalny firmy Diet & More. – Aby osiągnąć pożądany rezultat, należy poznać możliwości własnego ciała, a następnie skupić się na niwelowaniu swoich najsłabszych punktów i dbaniu o mocne strony – dodaje.
Kluczowa decyzja
Wielu amatorów uważa, że badania wydolnościowe mają skomplikowany przebieg, a ich wyniki są przydatne jedynie dla zawodowców. Często zapominają oni też o tym, jak ważny jest optymalny trening, mimo że wybierają podobne dystanse i częstotliwość startów w zawodach, jak profesjonaliści.
– Znam kilku zawodników, którzy trenują tak naprawdę tylko w oparciu o założenia treningowe przygotowywane na podstawie wyników badań wydolnościowych i osiągają dzięki temu bardzo dobre rezultaty – mówi Radosław Gudaniec, trener i zawodnik klubu TKKF Triathlon Koszalin. – Uważam, że warto regularnie wykonywać badania, bo pozwalają one nie tylko lepiej poznać stan swojego zdrowia, ale też osiągać pożądane cele. Trzeba być cierpliwym, systematycznym i dokładnym – dodaje.
Decyzja o udziale w badaniach wydolnościowych to jedno. Kluczowa jest również częstotliwość wykonywanych badań. Najlepiej wykonywać je mniej więcej raz na miesiąc.
– Regularne wykonywania badań pozwala na dokładną analizę osiąganych postępów oraz na dostosowanie planu treningowego do aktualnych możliwości organizmu – mówi Paweł Życki. – Jeżeli z różnych względów dany zawodnik nie może pozwolić sobie na tak częste badania, warto by wykonał je raz przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego, raz w połowie tego okresu i raz przed okresem startowym – dodaje.
Inwestycja w siebie
Badania wydolnościowe przebiegają szybko i nie wymagają dużych przygotowań. Dzień przed nimi należy zrezygnować z treningu i używek, a na trzy godziny przed – nie spożywać posiłków. Właściwa część badania odbywa się na bieżni lub rowerze.
– Badanie rozpoczyna się od małych obciążeń, które są zwiększane stopniowo co ok. 3 minuty. Kończy się ono w momencie, w którym osiągnięty zostaje maksymalny poziom wysiłku dla danego organizmu lub pojawiają się wskazania do jego przerwania, np. w postaci sygnału od uczestnika – tłumaczy Paweł Życki.
Badania wydolnościowe są inwestycją w samego siebie. Tego typu testy powinny być ważne dla każdego, kto uprawia sport, także amatora, który chce osiągać nie tylko pozytywne wyniki, ale również lepsze samopoczucie oraz satysfakcję z treningów. Oczywiście, żadne badania nie zastąpią dobrze przepracowanego treningu, jednak wystarczy tylko kilka kroków, by zmienić go na lepsze.
mat. pras.