Biegaczu, zresetuj się po sezonie. "To się opłaca" - wyjaśnia trener

 

Biegaczu, zresetuj się po sezonie. "To się opłaca" - wyjaśnia trener


Opublikowane w wt., 28/10/2014 - 12:35

Choć w kalendarzu startowym jest jeszcze zaplanowanych wiele imprez biegowych, to najwyższa pora, by zacząć myśleć o roztrenowaniu. Po 10 miesiącach regularnych treningów, przygotowujących nas do licznych zawodów, i samych startów, warto dać organizmowi kilka tygodni czasu na regenerację.

Oczywiście są twardziele, którzy pociągną do końca roku i będą uczestniczyć zarówno w Biegu Niepodległości, Biegu Mikołajkowym jak i w zawodach sylwestrowych. Jednak dla większości śmiertelników późna jesień jest doskonałym momentem by zrobić sobie mały reset.

– Wielu zawodowców roztrenowanie zaczęło już w październiku – twierdzi Janusz Wąsowski, trener Yareda Shegumo. – To doskonały czas na „łatanie” kontuzji, fizjoterapie, odnowę biologiczną czy zabiegi solankowe lub borowinowe – dodaje. Czasami moim zawodnikom zalecam też wyjazd do sanatorium.

A co z amatorami? – Nawet miesiąc roztrenowania może być korzystny dla organizmu – mówi Wąsowski. Oczywiści to nie znaczy, że powinniśmy w tym czasie zawiesić buty na kołku i popaść w kompletne lenistwo.

– Zmniejszamy tylko dawki treningowe – radzi trener Yareda Shegumo. Więcej czasu poświęćmy za to np. na sprawność ogólną. Częstsza wizyta na basenie, czy siłowni to też dobry pomysł.

Co nam da roztrenowanie? Wbrew przekonaniu wielu biegaczy, że po sezonie powinien odpocząć cały nasz układ krążenia, to nie o serce tu chodzi. – Jeśli jest zdrowe to wytrzyma trzy i cztery razy większe obciążenia – śmieje się Wąsowski.

Według trenera Yareda Shegumo, regeneracji potrzebuje przede wszystkim nasz układ ruchu, wiązadła, mięśnie i stawy. Roztrenowanie potrzebne jest nam też, by na nowo z zapałem przystąpić do treningów. Nie warto dopuścić do tego, że bieganie stanie się katorgą i przestaniemy o nim myśleć z entuzjazmem. Mały reset spowoduje, że zatęsknimy za przepoconą koszulką i naszymi butami startowymi.

Zanim wejdziemy w normalny reżim treningowy, pofolgujmy sobie też trochę z dietą. Nie oznacza to, że od razu mamy zajadać się hamburgerami i popijać je colą. Ale w czasie roztrenowania obiad nie musi już oznaczać tylko cieniutkiej zupy, a kolacja zaledwie jednego jabłka.

Czas regeneracji się kończy i co dalej? Powinniśmy wchodzić w treningi powoli, z głową. – Najpierw lasy i płaskie tereny, a nie mocne podbiegi – mówi Wąsowski. Na to przyjdzie czas. Czyli krok po kroku, a unikniemy kontuzji już na progu nowego sezonu.

Udanego odpoczynku!

MGEL

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce