Złamać 3 godziny w maratonie? To możliwe. Podpowiadamy
Opublikowane w sob., 25/10/2014 - 09:42
Bez trenera ani rusz?
Zrobiliśmy badania, okazało się, że jesteśmy zdrowi i co dalej? Przede wszystkim musimy sobie zdać sprawę, że jeśli chcemy wskoczyć na wyższy poziom biegania konieczna jest zmiana treningu. Tu już nie wystarczy zarobić „dychę” dwa razy w tygodniu w dowolnym tempie. – Samo „klepanie” kilometrów to za mało – mówi Myślak
Najlepiej ćwiczyć się po okiem doświadczonego trenera. Jest on nam potrzebny nie tylko do stworzenia spersonalizowanego planu treningowego. Dzięki niemu poprawimy technikę, ale przede wszystkim to on obserwując nasze postępy, będzie na bieżąco korygował przygotowania do maratonu.
– Dobry trener doskonale wie, kiedy, nawet biorąc pod uwagę zmieniającą się aurę , zmodyfikować trening – mówi Janusz Wąsowski, który bardzo krytycznie podchodzi do wielu gotowych planów treningowych. – Papier wszystko przyjmie – mówi. – Wiele razy straszne głupoty widziałem w Internecie
Jedno jest pewne, jeśli chcemy „złamać” 3 godzin w maratonie przygotujmy się na trening 5-6 razy w tygodniu. – Oczywiście to nie będzie tylko bieganie. Bardzo ważne jest również, by raz w tygodniu pójść np. na basen czy na siłownię – zauważa Piotr Myślak.
Pamiętaj o regeneracji
Ale podstawa to oczywiście trening biegowy. – Trening zróżnicowany – podkreśla Janusz Wąsowski.. Będzie to zarówno siła, wytrzymałość jak i szybkość startowa. – Według mnie to właśnie ten ostatni rodzaj treningu był kluczowy w moich przygotowaniach do „łamania” 3 godzin w maratonie – twierdzi Maślak.
Trener Yareda Shegumo podkreśla też znaczenie psychiki. – Trzeba nauczyć się cierpieć przez 3, 4 godziny – zauważa.
Zawodnik, który potrafi pokonać trasę maratonu poniżej 3 godzin jest bardziej świadomy. – Nie można się szarpać, trzeba biegać z głową – twierdzi Myślak. Należy pamiętać też o tym co się je, o rozciąganiu, o bieganiu z pulsometrem – dodaje.
Bardzo ważna jest również regeneracja. Trzeba ją traktować równie poważnie jak np. bieganie w tempie startowym. – Czasami po ciężkim treningu zalecam 48 a nawet 72 godziny odpoczynku – mówi Janusz Wąsowski.