Kamil Leśniak o swoim starcie w UTMB: „W tym roku był remis, wrócę do Chamonix, by wyłonić zwycięzcę”
Opublikowane w pt., 19/09/2014 - 11:09
Wbiegając na metę, czułem gorycz porażki, myślałem, że zawiodłem. Myślałbym o tym jeszcze intensywniej gdyby nie walka o ,,najlepszego Polaka''. Czujecie to? Musiałem nieźle sprężać pośladki, żeby zakręcić się koło 28h. Ledwo co się udało! Ale… Meta jest bajeczna! Na żywo robi jeszcze lepsze wrażenie niż na zdjęciach. Byłem otępiały, żeby ogarnąć co się dzieje wokół, ale szczęśliwy, że to już koniec. Pierwsze co zrobiłem to zdjąłem buty, skarpetki i opaski. Wtedy znalazłem wielkiego melona na nodze. Pozostał on ze mną jeszcze parę dni. Bolesnych dni. Płaczących dni.
Wnioski? Raczej ,,kosmetyczne rzeczy do poprawy''. Trzeba dalej pracować nad sobą i spróbować jeszcze raz. Oceniam swój start jako bez fajerwerek, mimo iż dużo osób mi gratulowało. Nie ma co gratulować, ale myślę, że nie ma co krytykować. Po tym starcie, mimo, iż nie poszedł po mojej myśli, wiem, że mogę jeszcze dużo zrobić i nie raz namieszać. Wiem, że warto pracować nad sobą. A sam wyjazd – mimo kontuzji – na pewno wpłynął pozytywnie na moją formę. Jestem przekonany, że jeśli jest się „człowiekiem z nizin”, żeby biegać coraz lepiej w górach, wypad raz na jakiś czas w góry jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Nie dam za wygraną
Oczywiście, że chcę wrócić do Chamonix! Obowiązkowo! To przecież był remis. Teraz trzeba wyłonić zwycięzcę. Myślę, że nie pojadę już w to samo miejsce przed startem, ale jak będzie możliwość trenowania w odosobnieniu, to skorzystam. Niestety jestem chłopak imprezowy, a do miasta mam blisko i to jest pokusa. Może jakieś inne góry, też wysokie, ale zdecydowanie tańsze.
Teraz robię sobie reset od sportu. Czas wrócić do rzeczywistości – na razie do pracy, a od lutego wracam na studia do Poznania. Nie mówię, że zapominam na kilka miesięcy o bieganiu! W tym sezonie najprawdopodobniej jeszcze raz wystartuję na długim dystansie ultra, a przez zimę jak co roku będę brał udział w cyklu biegów CITY TRAIL na 5 km, w których organizacji uczestniczę. Ściganie czeka mnie na wiosnę 2015. Nie mogę się doczekać!
Po co to wszystko? Chciałbym otrzymać strój kadrowy! Ogromną przyjemnością sprawia mi możliwość wbiegania na metę z flagą.
Fajnie byłoby pojechać na mistrzostwa Europy lub świata i tam reprezentować Polskę! Mam nadzieję, że kiedyś sobie na to zasłużę. Żyję bieganiem, żyję wśród biegaczy i nie widzę w tym żadnych wad. Nie ma co gdybać! Szczęśliwy jestem jak szczeniak z tego jak jest!
Kamil Leśniak
fot. Piotr Dymus, Justyna Grzywaczewska, Piotr Książkiewicz
Kamil Leśniak – 21-letni biegacz ultra z Torunia. Trzeci zawodnik tegorocznego Biegu Rzeźnika, drugie miejsce w The North Face 100 Thailand 2014, również drugi w Podziemnym Biegu Sztafetowym w Bochni w 2012 i 2013 roku. Tuż za podium podczas ubiegłorocznej edycji Biegu 7 Dolin (100 km). 65. miejsce w Ultra Trail du Mont Blanc 2014, najlepszy czas wśród Polaków w historii imprezy – 28h 25 s.
UTMB (The North Face® Ultra-Trail du Mont-Blanc®) – jeden z najbardziej prestiżowych biegów ultra na świecie. Trasa liczy 168 km, przewyższenia wynoszą ponad 9500 metrów. Bieg nie jest otwarty dla wszystkich. Limit uczestników wynosi 2300 zawodników. Od edycji 2015, aby wystartować w UTMB trzeba zebrać 8 punktów w minimum trzech biegach kwalifikujących w ciągu dwóch sezonów (do 2014 roku – 7 punktów). Imprezy „punktowane” są opublikowane na specjalnej liście. Są wśród nich np. Bieg Rzeźnika, który daje 2 punkty czy Bieg 7 Dolin – 3 punkty.