Przez Malagę na Pragę Południe, czyli noworoczne bieganie w Warszawie [ZDJĘCIA]
Opublikowane w sob., 03/01/2015 - 18:36
Biegowa Warszawa wyjątkowo chętnie celebruje rozpoczęcie roku 2015. W odstępie trzech dni w Parku Skaryszewskim rozegrano już drugi Bieg Noworoczny. Dziś wystartowała impreza o trochę dłuższej historii, choć z jednym i tym samym zwycięzcą w każdej z kolejnych edycji. Tym razem tradycja została przełamana i doczekaliśmy się nowego triumfatora. Co ciekawe, do stolicy Polski przyjechał on z Hiszpanii.
Była to już trzecia edycja Biegu Noworocznego organizowanego przez Active Sports. Na starcie stanęło ponad 350 osób. Poprzednie dwa biegi zwyciężał Sebastian Polak, który i tym razem stawił się na starcie. Znów był jednym z faworytów imprezy. Sam biegacz był jednak ostrożny z prognozami, bo pogoda nie była idealna dla biegaczy.
Zmagania utrudniał silny, zimny wiatr. Według zapowiedzi meteorologów, wiać miało do 80 km/h. I chyba tak było, bo już jeden silny podmuch potrafił wybić zawodników z rytmu. Dodatkowo miejscami zalegało błoto i trasa była dosyć śliska.
Bieg wystartował po godzinie 12. Do pokonania były cztery pętle, które miały złożyć się na dystans 8 km. Po biegu wielu z uczestników wskazywało – w oparciu o wskazania zegarka z gps – że do pełnego dystansu zabrakło 300m, ale... chyba nie warto wchodzić w Nowy Rok spierając się o liczby...
Od początku na prowadzeniu znalazł Maciej Badurek. Zawodnik mieszka na co dzień w Maladze, a do Polski przyjechał na święta. W ramach wypoczynku postanowił… wygrać jakiś bieg. Badurek był bezwzględny niczym matador podczas corridy. Z każdym okrążeniem znacznie powiększał przewagę nad Sebastianem Polakiem. Na mecie zameldował się z czasem 24 minuty i 37 sekundy.
– Wiem, że tu zawsze wygrywał Sebastian. Cieszę się, że udało mi się złamać tę tradycję (śmiech) – powiedział na mecie Maciej Badurek, który prywatnie koleguje się z Sebastianem. – Na trasie było momentami trochę błota i w tych miejscach było ślisko. Jednak należy się ogromny plus dla organizatorów za to, że potrafili przygotować w miarę szybką trasę po takich deszczach. To ich sukces – podkreślił.
Badurek już myśli o kolejnych startach nad Wisłą. – Jeszcze w tym roku chciałbym przyjechać na Mistrzostwa Polski w przełajach i pobiec 10 000m na bieżni. Czas jednak pokaże czy dam radę to pogodzić z moim życiem w Hiszpanii - stwierdził szczęśliwy dziś zwycięzca.
Drugi na mecie zameldował się wspomniany wcześniej Sebastian Polak. Do zwycięzcy stracił prawie półtorej minuty.
– Zawsze znajdzie się ktoś lepszy. Chciałem walczyć o zwycięstwo. Pogoda była dla mnie dobra, bo nie padało i nie było śniegu. Jednak wiatr przeszkadzał. Trzeba jednak przyznać, że przegrałem z mocnym zawodnikiem, więc nie ma co szukać wymówek. Zresztą spotykamy się na wielu biegach i tylko raz, kilka lat temu w Kodniu, udało mi się wyprzedzić Macieja – skomentował zwycięzca premierowych edycji Biegu Noworocznego.
Wśród kobiet najlepsza okazała się Joanna Schab, która wyprzedziła niezmordowaną Emilię Zielińską.
– Ta trasa jest mi dobrze znana, bo tu trenuje i w tym parku praktycznie zaczęłam swoje bieganie. Nie mogło mnie więc tu zabraknąć. Był to dopiero mój pierwszy start w Biegu Noworocznym, bo jakoś wcześniej nie udawało mi się być w Warszawie w tym terminie. Cieszę się, że rozpoczęłam rok od zwycięstwa. Mam nadzieje, że kolejne miesiące będą równie udane – powiedziała na mecie Joanna Schab.
Na mecie na uczestników czekały medale oraz ciepły poczęstunek. Wśród rozmów głównym tematem były życzenia noworoczne i plany na 2015 rok.
Wyniki z biegu znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.
RZ