Puchar EHC: Historyczne zawody w Rzeszowie zakończone [ZDJĘCIA]

 

Puchar EHC: Historyczne zawody w Rzeszowie zakończone [ZDJĘCIA]


Opublikowane w pon., 16/06/2014 - 01:09

Drugi dzień zawodów Pucharu Europy w Rzeszowie znów należał do Rafała Wilka. Rzeszowianin szybko wysunął się na prowadzenie wyścigu ze startu wspólnego, jednak kibice nie byli spokojni o losy tej rozgrywki.

W sobotę, w jeździe na czas, Giovanni Achenza był wolniejszy od Wilka jedynie o 16 sekund. Podczas kryterium szosowego również trzymał się blisko, jednak Rafał sukcesywnie powiększał swoją przewagę nad rywalem z Italii.

Po 5 okrążeniu był szybszy od Achenzy już o 29 sekund i stało się jasne, że zostanie podwójnym zwycięzcą historycznej, pierwszej edycji zawodów tej rangi rozegranych w Polsce. Linię mety przekroczył przy głośnym aplauzie kibiców, którzy zdecydowali się wspierać faworyta imprezy, pomimo wyjątkowo niesprzyjającej pogody.

– Fantastyczne uczucie móc zwyciężyć w domu, przed własnymi kibicami. Te 400 punktów zdobyte do Pucharu Europy Kolarzy Ręcznych jest ważne, ale ważniejsze jest to, że pokazaliśmy wszystkim niepełnosprawnym, że nie wolno się zamykać w domu, tylko cieszyć się życiem – powiedział na mecie Rafał Wilk. Cieszył się też z organizacyjnego sukcesu imprezy. – Myślę, że za rok ponownie się tu spotkamy – podsumował uśmiechając się do obecnych na mecie przedstawicieli sponsorów i władz regionu.

W ciągu tygodnia opublikujemy obszerny wywiad z Rafałem Wilkiem. Zapraszamy!

Trzeci na metę przyjechał Zbigniew Wandachowicz, najstarszy zawodnik EHC Rzeszów. – Jestem dzisiaj trzeci, straciłem kilka sekund do Włocha, ale cieszę się, że tę stratę z okrążenia na okrążenie zmniejszałem i uważam, że jest to dobry prognostyk przed zawodami Pucharu Świata – ocenił na mecie szczecinian, nestor polskich handbike'ów.

W pierwszej połowie zawodów wydawało się, że z 40-osobowej rywalizacji (w czasówce rywalizowało 48 kolarzy ręcznych) odpadnie Słowak Daniel Kukla. – Na górce było dużo zawodników, zrobiło się ciasno, najechałem na studzienkę i pękło mi koło – wyjaśnił nam Daniel Kukla, któremu, przyjaciele wymienili popsute koło.

Kolarz zza południowej granicy Rzeczpospolitej pomimo dużej straty czasu powrócił na trasę i w kategorii H4 zajął ostatecznie 5. miejsce. Tuż za nim przyjechał Igor Sikorski. Młody zawodnik z Krakowa jest paraolimpijczykiem z Soczi. Tam startował na nartach, w Rzeszowie próbował swoich sił w silnie obsadzonej grupie H4. – Myślę, że mogę być zadowolony ze swojej kondycji i wyniku. To były piękne zawody – mówił Igor

W kategorii H1 zwycięzcą podobnie, jak podczas czasówki, został Rafał Mikołajczyk. –To był bardzo dobry wyścig. Jechałem na maksa, udało mi się wygrać. Zgarnąłem na tych z awodach dwa zwycięstwa i w czasówce i ze startu wspólnego. Jestem dumny, że jako pierwszy zawodnik kategorii H1 wygrałem zawody Pucharu Europy zorganizowane w Rzeszowie – powiedział nam Rafał Mikołajczyk

W tej samej kategorii na trzecim miejscu znalazł się Alessandro Villa. Ten niezwykły zawodnik zaskakuje swoją postawą. Porusza się na wózku, ma niedowład rąk i kłopoty z mówieniem. Mimo, że na co dzień wymaga wsparcia, do Polski przyleciał sam i wziął udział w wyścigu.

– Jestem szczęśliwy, że tu wystartowałem. Jestem tu sam, bo tak się złożyło, że akurat nikt z moich przyjaciół nie mógł ze mną przylecieć. Starty to dla mnie doskonała zabawa, a inni zawodnicy są rywalami tylko trasie. Poza nią mogę liczyć na ich pomoc i wsparcie – zapewniał włoski zawodnik.

Wśród pań w kategorii H3 ponownie zwyciężyła Renata Kałuża. – Czas zrobiłam chyba lepszy niż wczoraj. Udało mi się utrzymać za Swietłaną Moshkovich (H4), a ona jest bardzo szybka. To było wyjątkowo pomocne – cieszyła się z drugiego zwycięstwa w polskim EHC p. Renata.

Sportowcy ocenili imprezę, jako bardzo udaną i deklarowali przyjazd na następną edycję. Nie brakowało opinii, że były to jedne z najlepiej zorganizowanych spotkań cyklu EHC.

Dwa dni rywalizacji w Rzeszowie w naszym obiektywie: ZOBACZ

IB

fot. GR

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce