Dietetyczne wafle? Obalamy żywieniowe mity. Cz. I
Opublikowane w wt., 01/10/2013 - 20:07
Prawidłowe żywienie to jedna z podstaw efektywnego treningu. Jednak istnieje wiele dietetycznych przesądów, które mogą zahamować to, co wypracowaliśmy ćwiczeniami. Oto niektóre żywieniowe mity:
Wafle ryżowe sprzyjają odchudzaniu
Lekkie wafle zrobione z dmuchanego ryżu są jednym z najniebezpieczniejszych produktów dla osób, które chcą stracić zbędne kilogramy. Nie mają przypraw a ich smak może kojarzyć się z dietetycznym pieczywem, ale ich indeks glikemiczny wynosi 65, czyli wg diety Montignaca jest wysoki. Taki sam wskaźnik mają np. batoniki Mars czy Snickers, syrop klonowy czy ziemniaki w mundurkach. Lecz wafle ryżowe są idealne po treningu, szybko uzupełniają braki węglowodanów. Pod tym względem są równie dobre jak banany, ale nie mają tylu witamin i mikroelementów co owoce.
Po długim wysiłku najlepszym napojem jest piwo
Wielu biegaczy twierdzi, że piwo to antidotum na wszystkie dolegliwości po biegu – uzupełnia węglowodany, elektrolity, dostarcza nieco białka i witamin. Niestety miłośnicy złotego trunku będą zawiedzeni – ta teza mija się z prawdą. Piwo ma o połowę mniejszą zawartość węglowodanów niż napoje izotoniczne. Szybko nawadnia, ale woda bardzo szybko jest wydalana z organizmu. Więcej mikroelementów i elektrolitów zawiera szklanka dowolnego soku niż półtora litra piwa. A co z bólami mięśni? Każdy trunek, niezależnie od ilości alkoholu, powoduje jeszcze większe dolegliwości.
Nie warto włączać arbuza do diety
Arbuzy w 90 procentach składają się z wody, przez co zyskały opinię owoców mało wartościowych. Lecz jedzenie tych owoców wspomaga regulację pracy układu krwionośnego, co jest wyjątkowo przydatne przy bieganiu. Są lekkostrawne, a wysoki indeks glikemiczny (75) sprawia, że szybko uzupełniają energię. Im czerwieńszy miąższ arbuza, tym więcej owoc ma likopenu – związku, który chroni przed miażdżycą i chorobami serca.
Wkrótce obalimy kolejne żywieniowe mity.
MR