Granią wulkanu, w upale i w towarzystwie gwiazd. Krystian Ogły biegnie w Transvulcanii

 

Granią wulkanu, w upale i w towarzystwie gwiazd. Krystian Ogły biegnie w Transvulcanii


Opublikowane w sob., 10/05/2014 - 06:07

Do jakich polskich zawodów porównałbyś Transvulcanię?

Pierwsze, co przychodzi mi do głowy to Bieg Ultra Granią Tatr. Zbliżony dystans, nieco więcej przewyższeń, ale przede wszystkim wbieganie na wysokości ok. 2000 m n.p.m. i duży zbieg na koniec. Nie brałem udziału w samym biegu, ale byłem w tym czasie w Zakopanem i zdążyłem poznać trasę oraz obserwowałem zawody. Wówczas też było bardzo ciepło. Na Transvulcanii finałowy odcinek to jeszcze wspinaczka na wysokość blisko 400 m n.p.m. do Los Llanos na tzw. „dobicie”, ale jeśli można jakiś bieg porównywać z Transvulcanią, to chyba właśnie Grań Tatr.

Co takiego ma w sobie Transvulcania, że zdecydowałeś się wystartować tam drugi raz? Dlaczego warto tam biegać?

Transvulcania to niesamowite zawody. Po pierwsze La Palma oferuje przepiękne trasy z bajkowymi widokami na wybrzeże, ocean i sąsiednie wyspy. Centralną część wyspy stanowi potężny krater wulkanu Taburiente. Trasa biegu prowadzi m.in. jego granią, przez co widoki zapierają dech w piersiach i dodają energii. Udział w Transvulcanii jest limitowany jedynie liczbą dostępnych miejsc, nie są potrzebne punkty kwalifikacyjne, jest więc dostępny praktycznie dla każdego. Daje to możliwość uczestniczenia w zawodach sportowych ramię w ramię z najlepszymi biegaczami górskimi świata, którzy upodobali sobie ten właśnie bieg. Nigdzie na świecie nie przyjeżdża tak wielu czołowych zawodników. Dla mnie - biegacza amatora - to duża frajda i satysfakcja. Kolejną sprawą jest możliwość spędzenia urlopu w ciepłym klimacie, który w tych okolicach jest gwarantowany.

Przyleciałeś na La Palmę dziesięć dni przed startem. Aklimatyzowałeś się?

Wcześniejszy przyjazd wynika z kilku powodów. Najważniejszym rzeczywiście jest aklimatyzacja. Przed biegiem w wysokich temperaturach warto przystosować organizm do takich warunków. Poza tym ważne jest przystosowanie się do zmian wysokości. Kilka pobytów powyżej 2000 m n.p.m. połączonych z przemieszczaniem się w górę i w dół pozwala nieco przyzwyczaić się do tego, co będzie na trasie biegu. W zeszłym roku na grani Taburiente widziałem wielu zawodników, którym organizm odmawiał posłuszeństwa w wyniku kumulacji wysiłku i szybkiego osiągnięcia znacznej wysokości. Transvulcania odbywa się zazwyczaj w okolicach 10 maja. Warto więc połączyć to z naszym długim weekendem majowym, żeby przy okazji zrealizować dłuższy odpoczynek od spraw zawodowych.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce