Granią wulkanu, w upale i w towarzystwie gwiazd. Krystian Ogły biegnie w Transvulcanii
Opublikowane w sob., 10/05/2014 - 06:07
W Transvulcanii startuje 17 zawodników z Polski. Wiem, że urządziliście spotkanie integracyjne. Były rozmowy o starcie? Uczestnicy zdradzali swoje oczekiwania co do wyniku na mecie?
Wczoraj (w czwartek – red.) w barze La Vitamina w Los Llanos de Aridane, czyli w miejscowości, gdzie znajduje się meta biegu, spotkała się kilkunastoosobowa grupa Polaków startujących na różnych dystansach oraz osób towarzyszących. Bar prowadzi bardzo sympatyczna Polka oraz Kubańczyk. Atmosfera była bardziej wesoła niż napięta. Na pewno każdy odczuwa stres wynikający ze zbliżającego się biegu, ale takie spotkanie jak wczoraj, służyło raczej rozluźnieniu i oderwaniu myśli od zawodów.
Oczywiście pojawiały się dywagacje na temat planów startowych, ale były na dalszym planie. Myślę, że ze względu na to, że większość zawodników pobiegnie po raz pierwszy, trudno jest spekulować na temat konkretnych czasów ukończenia. W La Vitaminie nie zabrakło naszego najlepszego zawodnika, który powinien liczyć się w czołówce. Udowodnił to już w ubiegłym roku zajmując 10. miejsce. W tym roku ok. 50 zawodników może liczyć się w walce o podium. Mam świadomość, że dla takiego zawodnika jak Marcin (Świerc – red.) presja wyniku jest ogromna i nie ma co rozmawiać o konkretnym miejscu na mecie. Wiem, że planuje poprawić swój zeszłoroczny czas, co dla każdego jest naturalne i tego mu przede wszystkim życzę.
Doradzałeś jak pokonać trasę?
Kilka pytań do mnie odnośnie trasy i jej trudności rzeczywiście było, zawsze chętnie na nie odpowiadam, chociaż nie jestem ekspertem. Uważam, że każdy zna siebie i swoje możliwości najlepiej i najważniejsze w takich biegach jest to, żeby „robić swoje”. Spekulowanie na temat ostatecznej lokaty na mecie też nie ma sensu, ponieważ w biegach ultra najważniejszą walkę toczy się z samym sobą. Jeśli dobiegasz do mety, zwłaszcza w takiej atmosferze jak tutaj – po czerwonym dywanie, otoczony tłumem kibiców – jesteś zwycięzcą!
Czy spotykacie się także na treningach?
Wyspa jest mała, ale sporo tu tras biegowych. Trenowałem zazwyczaj z kolegą Przemkiem. Kilka razy jednak udało się nam spotkać z Marcinem Świercem oraz zawodnikami prowadzonego przez niego obozu biegowego. Poza tym kilka dni temu w okolicach Fuencaliente spotkaliśmy Błażeja Łyjaka i Kasię Antosz. Błażeja znam z zeszłego roku. Biega szybciej ode mnie, ale bardzo się polubiliśmy. Fajnie, że znowu tu przyjechał i będę za niego mocno trzymał kciuki. Kasia startuje w półmaratonie. Tutaj jego dystans wynosi ok. 26 km i 2000m podbiegu. Będzie więc miała co robić.