Poproś o powerbaga pod choinkę
Opublikowane w wt., 16/12/2014 - 10:25
Biorąc pod uwagę, że zimą liczba poważnych startów znacząco maleje, jest to idealny moment na regenerację po sezonie i przygotowanie do kolejnego. Z myślą o nim obecnie powinno budować się siłę biegową i wytrzymałość, czyli aplikować sobie cięższe treningi siłowe. Jest nawet sprytne urządzenie, które je ułatwi.
Producenci sprzętu sportowego prześcigają się w wymyślaniu nowych gadżetów. W efekcie ciekawych na rynku nie brakuje. Najlepsze i najskuteczniejsze zawsze są te najprostsze. Na przykład kettlebell, którego zalety opisaliśmy TUTAJ.
Ostatnio coraz większą popularnością cieszą się powerbagi, zresztą niezwykle podobne do kettli zarówno jeżeli chodzi o potencjał treningowy, przeznaczenie jak i stopień skomplikowania. Jest to worek wypchany piaskiem z uchwytami. I to wszystko. Proste, pomysłowe i niezwykle przydatne.
Trening w powerbagiem polega na wykonywaniu wymachów workiem albo wyciskaniu go jak hantli, podrzucaniu, przeciąganiu. Można też używać go jako dodatkowy ciężar w niezwykle przydatnych dla biegacza przysiadach. Dowolność jest zresztą niezwykle duża. Trzeba tylko pamiętać o tym, że ponieważ jest to trening siłowy, należy go poprzedzić solidną rozgrzewką. Liczbę powtórzeń ćwiczeń najlepiej skonsultować z trenerem. Najlepiej wykonywać je seriami po 20 i kilka sekund odpoczynku.
Główną zaletą powerbagów jest budowanie siły i wytrzymałości, ale jest jeszcze jedna, którą szczególnie docenią biegacze przełajowi. To poprawa stabilizacji ciała. Ćwiczenia wzmacniają także kilka grup mięśni - głównie ramion, ale też brzucha, pleców czy obręczy barkowej.
Przyrząd dostępny jest w kilku wagach, żeby każdy mógł dobrać sobie właściwy - na ogół są to 5, 10 lub 20 kilogramów. Z jego dostępnością nie ma też problemów. Można go kupić w sklepach ze sprzętem sportowym lub przez internet (kosztuje w granicach 200 złotych). Albo umieścić go na liście życzeń do świętego Mikołaja. Warto.
Poniżej, zmyślny pokaz treningu z powerbagiem:
ŁZ