Debatowali o biegach na Narodowym [ZDJĘCIA]
Opublikowane w czw., 26/02/2015 - 13:04
W środowe popołudnie Stadion Narodowy w Warszawie stał się centrum biegowych wydarzeń w Polsce. Okazją była debata PZU i Newsweeka dotycząca kondycji i przyszłości biegów masowych w Polsce.
Spotkanie zgromadziło przedstawicieli imprez współpracujących z PZU (m.in. z Łodzi, Gdańska, Krakowa), Ministerstwa Sportu i Rekreacji czy warszawskiego Ratusza. Wśród gości byli m.in. Dorota Idzi – Podsekretarz Stanu w MSiT, Zygmunt Berdychowski – szef Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdrój, Marek Tronina – dyrektor Fundacji „Maraton Warszawski” i Janusz Samel – dyrektor Biura Sportu i Rekreacji m. st. Warszawy. Wszyscy oni wcielili się w rolę prelegentów dyskusji o stanie polskich biegów, moderowanej przez dziennikarza i biegacza Wojciecha Staszewskiego.
Pod nieobecność przedstawicieli Polskiego Związku Lekkiej Atletyki (otrzymali zaproszenie) podczas dwugodzinnej dyskusji zabrakło najważniejszego głosu w najważniejszych sprawach nurtujących obecnie środowisko biegowe. Co nie znaczy, że nie podjęto się przedyskutowania takich tematów jak regulacja biegów masowych przez administrację publiczną, planowane wprowadzenie Karty Biegacza Amatora i licencji dla imprez biegowych, ubezpieczenia dla biegaczy czy kontrole antydopingowe w biegach amatorskich.
Regulować czy nie?
– To bardzo ciekawe pytanie i zarazem trudna odpowiedź. Dziś każdy organizator podlega ustawie o imprezach masowych i musi realizować jej wytyczne Każdy uczestnik imprez masowych musi czuć się bezpiecznie – stwierdziła Dorota Idzi na wstępie dyskusji.
– Ustawa o imprezach masowych to tylko część odpowiedzi na to pytanie. Ustawa, skonstruowana głównie z myślą o imprezach piłkarskich, nie do końca odpowiada bowiem wyzwaniom, jakim są biegi masowe. A przecież bieg na 100 czy 150 osób to już bieg masowy – odpowiadał Zygmunt Berdychowski. – Druga sprawa, czy w biegach masowych w ogóle powinien być regulator? Nawet 90 procent imprez biegowych organizują dziś samorządy lokalne i trzeba zapytać, czy powinny być one tym zakresie instruowane, czy powinny realizować jakieś prawo. Myślę, że byłoby to złe rozwiązanie – przekonywał Berdychowski.
– Jednym głównych zadań samorządowych zakładów budżetowych jest upowszechnianie kultury fizycznej. Także poprzez biegi. Uważam, że w Warszawie robimy to dobrze i posiadamy dobrą kadrę i wystarczającą wiedzę do przygotowania imprez biegowych. Trudno więc, byśmy sami, jako samorząd, stawiali sobie ograniczenia - bo właśnie tak postrzegam regulowanie czegokolwiek. Samorządy bardzo ciężko pracują na jakość usług świadczonych dla mieszkańców i wywiązują się z tej roli bardzo dobrze. Życzę każdemu samorządowi by miał swoją imprezę biegową taką, jaką my mamy – stwierdził Janusz Samel wspominając stołeczną traidę „Zabiegaj o pamięć”.
Swoją ocenę sytuacji podtrzymał na spotkaniu Marek Tronina. – Jestem generalnie przeciwnikiem regulacji, licencji, opłat. Z tego łatwo wyciągnąć wniosek, że im mniej regulacji, tym lepiej. Oczywiście mogą być odstępstwa od tej reguły – stwierdził.
Strony
- 1
- 2
- 3
- 4
- następna ›
- ostatnia »