Transgrancanaria: Grinius zwycięzcą, Hercog dziesiąty, a Klisz trzeci w „starterze”!
Opublikowane w sob., 07/03/2015 - 21:16
Tegoroczna Transgrancanaria nie należała do łatwych. Wiatr i mgła utrudniały widoczność i dawały się biegaczom we znaki zwłaszcza nocą.
Zanim rywalizacja weszła w decydującą fazę z wyścigu wycofali się z niej Hiszpanie: Yeray Duran i Pau Bartolo, którzy stracili swoją szansę na punkty w Spain Ultra Trail oraz Ulra Ttrail World Tour. Poranka nie doczekała również największa gwiazda tego biegu Nikki Kimball. Amerykanka miała spore problemy, żeby dotrzeć na linię startu, a gdy już się tam znalazła, zamiast entuzjazmu czuła zmęczenie przedłużoną podróżą do Hiszpanii i brakiem czasu na aklimatyzację.
- Przykro mi poinformować, że wycofałam się na 34-kilometrze. Chociaż cieszę się ze startu, od początku wiedziałam, że moje szanse na przyzwoity bieg są mierne. Wymioty przed 30 kilometrem jeszcze bardziej podkreśliły to, jak wyczerpana rozpoczęłam bieg - napisała na swoim profilu Nikki Kimball.
Pod nieobecność Amerykanki, Nuria Picas szybko wysunęła się na prowadzenie i bez problemu obroniła swój tytuł zwyciężczyni przekraczając linię mety z czasem 16:53:27.
Wśród panów rywalizacja przez długi czas nie była rozstrzygnięta. Ok. 80 kilometra równym tempem zmierzała do mety grupa, w której był między innymi Anton Krupicka i Iker Karrera. Na czele znajdował się wtedy zwycięzca Hong Kong 100 Yang Long Fei. Tuż za nim Gediminas Grinius, wymieniany przed biegiem, jako jeden z mocniejszych kandydatów do objęcia pierwszego miejsca.
Wkrótce potem, przed punktem kontrolnym ok. 94 kilometra Yang Long Fei został pokonany przez silny ból głowy i zrezygnował z dalszego biegu. Na prowadzeniu zastąpił go Grinius i już nie oddał tego miejsca pokonując trasę w rekordowym tempie 14 godzin 23 minut i 37 sekund! Na mecie wyglądał, jakby dopiero startował. Po tym biegu spokojnie można powiedzieć, że 33-letni Litwin ze Szczecina jest faworytem całego cyklu UTWT.
W tym samym miejscu, w którym zrezygnował Yang Long Fei, odpadł również Iker Karrera. Bask również nie zdobył punktów w Spain Ultra Trail. Powodem były problemy żołądkowe, na które uskarżało się jeszcze kilku innych zawodników.
Po wycofaniu się Karrery z biegu pierwsza trójka pozostała niezmienna. Ponad 6 minut straty do rekordzisty miał drugi na mecie Norweg Didrik Hermansen. Jego wysoka pozycja zaskoczyła organizatorów, on jednak nie widział w tym nic dziwnego. - Gdy trafi się na dzień, w którym wszystko się układa i działa jak należy, to wtedy nie ma rzeczy niemożliwych - napisał na swoim profilu Norweg.
Podium uzupełnił Antoine Guillon.
Przed wyścigiem pisaliśmy, że najsilniejszym punktem polskiej ekipy jest Piotr Hercog i nie pomyliliśmy się. Tegoroczne zmagania przyciągnęły silną stawkę złożoną ze światowej klasy zawodników. Piotr pokonał wielu nich zamykając pierwszą dziesiątkę z czasem 16:30:45.
W 125-kilometrowym biegu wzięło udział 15 Polaków. Zajęli miejsca:
100. Łukasz Warmbier - 22:48:09
119. Jacek Świderek - 23:30:58
125. Zbigniew Rajtar - 23:45:43
128. Artur Moron - 23:48:29
135. Paweł Szczotka - 24:14:00
151. Leszek Bulanow - 24:52:39
190. Bartłomiej Trela - 26:04:11
249. Grzegorz Baćmaga - 28:20:11
250. Grzegorz Lasota - 28:20:13
26. Małgorzata Szydłowska - 28:34:54
Polak odniósł sukces także na krótszej trasie. Tomasz Klisz zwycięzca maratonu w 2013 r, od początku był wymieniany jako faworyt biegu na dystansie 32,9 km (tzw. dystans „starter”). I słusznie. Tomasz, którego w 2014 roku mieliśmy okazję gościć w Krynicy podczas 5. PZU Festiwalu Biegowego zajął trzecie miejsce z czasem 2:32:27.
W biegu 83-kilometrowym najwyższej sklasyfikowanym Polakiem był Błażej Łyjak, który zajął 37 miejsce. Olga Łyjak ulokowała się tuż za podium maratonu.
IB
fot. facebook.com/Buff / Piotr Dymus / Archiwum / Bartłomiej Trela