Na roztrenowanie zimą do ciepłych krajów
Opublikowane w czw., 07/11/2013 - 09:41
W przypadku biegaczy amatorskich roztrenowanie nie jest niezbędne. Dotyczy ono w zasadzie tylko osób wyczynowo uprawiających sport. Jeżeli ktoś pokonuje tygodniowo 150 kilometrów, ale nie startuje w żadnych zawodach, temu roztrenowanie może wyjść na dobre. Najważniejsze w tym przypadku jest stopniowe zmniejszanie obciążeń, ale także... urlop.
Piłkarze, koszykarze czy tenisiści często po zakończeniu sezonu często jeżdżą do ciepłych krajów. Wbrew pozorom nie po to, żeby się polansować, a potem wrzucać zdjęcia na Facebooka. Wyjazd zimą do ciepłych krajów i „byczenie się” w słońcu jest bardzo korzystne dla organizmu przemęczonego wielomiesięcznym wysiłkiem.
– Kolejność powinna być taka: tydzień-dwa schodzenia z obciążeń, ćwiczenia na bardzo niskiej intensywności, a potem przejście na leczenie, wizyta w sanatorium, zabiegi fizykoterapeutyczne, mające na celu regenerację tkanek łącznych i aparatu ruchu - tłumaczy dr. Ryszard Szul, czołowy polski fizjoterapeuta, który pracował między innymi z piłkarzami Legii Warszawa i Wisły Kraków.
– Najlepszą odnową jest wypoczynek oraz słońce, lub kriokomora, jeżeli ktoś nie może zimą pojechać do ciepłych krajów. Chodzi o to, żeby wyrównał się status hormonów, które stymulują pracę organizmu Ważne jest, żeby hormony były na odpowiednim poziomie. Przegrzanie organizmu w ciepłych krajach, leżenie na plaży powodują dodatkową produkcję hormonów. Samo roztrenowanie nie wyrówna poziomu hormonów. Potrzebny jest jakiś bodziec - przegrzewanie się na wakacjach w ciepłych krajach, bądź oziębianie ciała w komorze kriogenicznej – dodaje Ryszard Szul.
Warto zatem posłuchać specjalisty i już teraz wykupić jakąś wycieczkę do ciepłych krajów. Ostatecznie zarezerwować zabiegi w kriokomorze. O wiele przyjemniejsza wydaje się jednak ta pierwsza opcja...
ŁZ