Dlaczego warto prowadzić dzienniczek treningowy?

 

Dlaczego warto prowadzić dzienniczek treningowy?


Opublikowane w pt., 27/09/2013 - 10:08

Biegacze wiedzą, że jest coś takiego jak dzienniczek treningowy, ale kto tak naprawdę go prowadzi? Ty prowadzisz? A mógłbyś. To duża pomoc w planowaniu treningu i ocenie własnego rozwoju. O dzienniczek treningowy zapytaliśmy Wojtka Staszewskiego – trenera amatorów i właściciela Kancelarii Sportowej, przyjaciela Festiwalu Biegowego. 

Czym jest dzienniczek treningowy? Krótka definicja.

Dla mnie dzienniczek treningowy to krótki opis każdego treningu – charakter i liczba zastosowanych środków treningowych – razem z subiektywnym komentarzem. Komentarz może zawierać zarówno odczucia o ciężkości/lekkości treningów, jak i konkretne parametry (tempo, tętno itp.). Tym właśnie różni się od planu biegowego. Plan to coś do wykonania, a dzienniczek to informacja o tym, jak udało się to wykonać.

W jaki sposób się go prowadzi?

Dzienniczki w zeszytach w kratkę dotyczą już chyba tylko grup M-70 i K-70. Podopieczni Kancelarii otrzymując plan treningowy w pliku wordowskim często do każdego treningu dopisują innym kolorem swój komentarz i to już jest dzienniczek. Są też aplikacje, w których można dodać komentarz do planu. Mamy też kilkoro podopiecznych, którzy korzystają z Excela.

Co biegaczowi daje prowadzenie dzienniczka treningowego? Pomaga w planowaniu treningu? W ocenie swoich możliwości? Szacowania czasu na najbliższe zawody?

Biegaczowi daje pewnie poczucie systematyczności. Więcej daje trenerowi – także jeśli sam biegacz jest swoim trenerem i układa sobie samemu świadomy plan. Dla mnie to informacja, czy podopieczny prawidłowo wykonuje zadane treningi. Nagminne jest np. bieganie długich wybiegań w zbyt szybkim tempie i ze zbyt wysokim tętnem. Trudno natomiast szacować na podstawie treningów możliwości przed ważnymi zawodami. Do tego lepiej służą starty kontrolne.

Czy prowadzenie dzienniczka treningowego wpływa jakoś na psychikę biegacza? Jakoś mu pomaga w tej sferze?

Biegacz prowadzący dzienniczek rytualizuje swoje bieganie. Jeśli nie ma dużego doświadczenia, dzienniczek pomoże mu też zauważyć rozkład treningów w mikrocyklach i makrocyklach. Ja przyznam się, że nie prowadzę dzienniczka, a plan treningowy na kolejne tygodnie oraz analizę ostatnich treningów (która wpływa też na ten plan) mam w głowie.

Czy zachęcasz swoich podopiecznych do prowadzenia dzienniczków? Sprawdzasz je? Nanosisz jakieś komentarze? Czy dzienniczek treningowy biegacza jest też ułatwieniem dla jego trenera?

Nie przymuszam podopiecznych do zapisywania wrażeń z każdego treningu. Natomiast informacje o treningach szczególnych – szczególnie udanych, szczególnie nieudanych, szczególnie trudnych – są dla mnie bardzo cenne. Dzięki temu, jak już mówiłem, mogę wychwycić błędy np. zbyt szybkie bieganie. Pozwala mi to też ułożyć plan na kolejny miesiąc dopasowany do rzeczywistej formy biegacza.

Jaką formę dzienniczka treningowego chwalisz sobie najbardziej? Pisany ręcznie, komputerowy, on-line? Jakie są ich wady i zalety?

Ręcznie to już chyba tylko w M-70. Nie ma też znaczenia, czy to będzie aplikacja, czy plik komputerowy i w jakim formacie. Najważniejsza jest informacja. Często podopieczni w trakcie trenowania wg miesięcznego planu, który dostają od Kancelarii, przesyłają informację o problemach albo o nadzwyczaj udanych treningach. To pozwala w razie czego dokonać korekty planu. Ważniejsza od samego dzienniczka jest więc umiejętność analizy i informacja.

Rozmawiała Marta Szewczuk

Fot. Jan Staszewski 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce