Technika biegacza długodystansowego, czyli jak biegać poprawnie. Cz. 2
Opublikowane w pt., 22/05/2015 - 12:54
Zastanawiano się co może być przyczyną takiego nadmiernego kiwania głową, co w konsekwencji prawdopodobnie powodowało u niej ogromne starty energii. Im większe zmęczenie, tym efekt ten się nasilał. Paula dysponowała piekielnie mocną wytrzymałością, biegi z jej udziałem przysparzały wiele emocji, jednak od strony wizualnej nie oglądało się tego zbyt przyjemnie. Na twarzy biegaczki widać było ogromne cierpienie i ból.
Mimo, że Paula meldowała się w finale każdej największej imprezy lekkoatletycznej, usilnie narzucając mocne tempo i biegając na pograniczu rekordowych wyników, to nie dane było jej zasmakować medali z tychże imprez. Uważano, że to właśnie przez ten ewidentny błąd w technice. Domniemywano nawet, że to balansowanie głową jest niezależne od niej i mimo wszelkich starań, wynika z genetycznie uwarunkowanego schorzenia czy też zaburzenia neurologicznego, za które odpowiada układ nerwowy. Były to oczywiście błędne hipotezy.
Po Igrzyskach w Sydney w 2000 roku Radcliffe wiązała się z fizjoterapeutą Garym Hartmanem, współpracującym z niezliczoną ilością najwybitniejszych sportowców na świecie. Zdiagnozował on dokładnie przyczynę przyruchu biegaczki – bardzo słabo rozwinięte mięśnie szyi, barków i ramion. Do tego bardzo nieproporcjonalnie w stosunku do innych grup mięśniowych.
Paula zaczęła wykonywać niezliczoną ilość specjalnie dobranych ćwiczeń korygujących i wzmacniających owe części ciała. Te przyniosły oczekiwany efekt. Co prawda nie wyeliminowano zupełnie kiwana głową (niestety lata ciągłych powtórzeń zrobiły swoje), ale znacznie ograniczono przyruch. Paula nie tylko zaczęła biegać ekonomiczniej – z sylwetką bardziej wyprostowaną, głową niemalże równo ułożoną z linią barków, swobodniejszą pracą ramion - ale także ,mimo upływające wieku – szybciej!
Emocjonalne pożegnanie Pauli Radcliffe w Londynie
Historia utytułowanej Brytyjki ma uzmysłowić Wam jak technika biegu może wpływać na wyniki na najwyższym poziomie. Wydaje się, że czasem są to detale, na które nie mamy wpływu. Owszem, mamy! Błędne, utrwalane przez lata nawyki można wyeliminować lub zmninimalizować, ale wymaga to ogromu pracy, motywacji, poświęcenia i cierpliwości. Efekty nie przychodzą od razu.