Z kijkami po trasie Biegu 7 Dolin. Treningowa wędrówka Ambasadorów [ZDJĘCIA]
Opublikowane w pon., 16/06/2014 - 12:51
Od samego początku jeździmy na Festiwal Biegowy w Krynicy. Od zawsze biegamy tam 10 km. To łatwe i przyjemnie, bo z górki. Tak przynajmniej nam się wydaje.
O swojej wyprawie szlakiem festiwalowego ultramaratonu piszą Irina Hulanicka, Joanna Wróblewska, Andrzej Kuciński, Andrzej Hulanicki, Ambasadorzy Festiwalu Biegowego.
W zeszłym roku kolega (Andrzej Q) spróbował pokonać 36 km i... dopiął celu. Był tak zachwycony, że w tym roku zapisał się na 100 km i zaraził koleżankę Asię, która zapisała się na 36 km. Andrzej H, który kiedyś biegał maratony w czasie 3:08, nie zapisał się na Bieg 7 Dolin, ale chce spróbować w ciągu 3 dni przebiec 5, 10, 15 i 21 km. Ja, Irina, jak zwykle jestem za leniwa i zostałam przy 10 km.
Do naszych startów przygotowujemy się bardzo aktywnie. W zimie w Warszawie regularnie biegaliśmy górki na Moczydle. A jeszcze w listopadzie zeszłego roku postanowiliśmy pojechać do Krynicy i przejść te 100 km w 3 dni, żeby wiedzieć jak wygląda trasa. Wybraliśmy termin, Asia, która jest specjalistką w planowaniu górskich wędrówek, zrobiła plan.
A było to tak...
Termin: 31 maja-2 czerwca (sobota-poniedziałek). Przebieg trasy: Krynica – Jaworzyna Krynicka – Rytro – Prehyba – Radziejowa – Piwniczna – Krynica. Długość trasy i czas: 100 km w 3 dni (36+30+34 km). Założenia: Niezależnie od pogody, minimalny ciężar plecaka, tempo marszowe, na trasie przerwy 10-15 minutowe i 1 przerwa godzinna na posiłek, SPA codziennie.
Do Krynicy jedziemy autobusem (Polski Bus). Jeszcze w trakcie jazdy chłopaki nastawiają się, czy nie iść szybciej (ale Asia ustawia ich – idziemy razem). Wieczorami planują SPA i może jakiś wypad do klubu. Już w autobusie widzimy, że mamy za duże plecaki i chyba nie uda się nam szybko iść.
I dzień. Krynica-Jaworzyna-Runek-Hala Łabowska-Cyrla-Rytro.
31 maja. O godz. 8:20 jesteśmy w Krynicy. Na dworcu PKP przebieramy się na sportowo i wyruszamy. Już na 1 km nie zauważyliśmy skrętu trasy w prawo i musieliśmy zawrócić (tym sposobem na dzień dobry nadłożyliśmy 2km). W Czarnym Potoku robimy postój z kawą w tle. Ostatnie ustalenia i idziemy.
Strony
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- następna ›
- ostatnia »